Podlaskie AGRO

Made in Denmark


p { margin-bottom: 0.21cm; }

Duńską hodowlę bydła mlecznego uważa się za najlepszą na świecie


Dania to niewielki kraj skandynawski liczący 5,5 mln ludności i 43 tysięcy km kwadratowych powierzchni. Mimo, iż jest to mały kraj, gospodarka duńska osiągnęła produkt krajowy brutto dający jej 8 miejsce na świecie. Kraj jest samowystarczalny energetycznie, a dzięki złożom ropy naftowej i gazu ziemnego pod dnem Morza Północnego jest eksporterem tych surowców. Duńskie rolnictwo to jeden z filarów gospodarki tego kraju.

Produkcja żywności jest trzykrotnie większa od zapotrzebowania krajowego. W związku z tym Dania jest jednym z liczących się eksporterów żywności na świecie. 15% mięsa i 17% masła na rynku międzynarodowym pochodzi z Danii.

Sukces w produkcji mleka to efekt:

ponad wiekowej tradycji spółdzielczości w przerobie mleka. 93% mleka skupują spółdzielnie mleczarskie, czyli producenci mleka decydują o kierunkach rozwoju i czerpią zyski z dobrych wyników pracy „mleczarni”

pracy hodowlanej farmerów, ich firmy VikingGenetics oraz świata nauki

Duńska hodowla bydła mlecznego w chwili obecnej jest jedną z najlepszych na świecie.

Jako potwierdzenie tej informacji publikujemy wyniki produkcji mleka w kilku europejskich krajach zrzeszonych w organizacji Interbull publikowane przez ICAR (International Committee for Animal Recording)

Wyniki za rok 2009

Rok Kraj Liczba krów Ilość obór Średnie stado Średnia wydajność Kg mleka % tłuszczu % białka

2009 Dania 560 000 4 300 130,0 8700 4,29 3,44

2009 Szwecja 356 776 6 137 58,1 8321 4,24 3,40

2008 Holandia 1 466 134 20 746 71,0 7926 4,37 3,50

2009 Norwegia 249 080 12 270 20,3 7057 4,22 3,37

2009 Czechy - - 394 122 7055 3,85 3,33

2009 Niemcy 4 169 349 95 766 43,5 6900 4,13 3,40

2009 Polska 2 606 094 486 470 5,4 4714 4,02 3,23


Ten sukces to w dużej mierze zasługa programu oceny i selekcji, a także połączenia wysiłków farmerów z trzech krajów: Danii, Finlandii i Szwecji w realizacji wspólnego programu hodowlanego. Cele tego programu to uzyskanie w populacji krów bardzo dobrych parametrów w kategoriach: zdrowie, rozród, cechy funkcjonalne, produkcja i budowa.

Wyniki produkcji mleka w duńskich oborach w poszczególnych rasach są następujące.

Średnia dla wszystkich krów za 365 dniową laktację

Rasa % Razem krów kg mleka Kg tł % tł kg białka % białka kg SM

Duńska czerwona 7,7% 39 851 8 750 374 4,27 305 3,49 679

HF 72,3% 373 333 9 504 390 4,10 319 3,36 709

Jersey 12,3% 63 421 6 623 391 5,90 269 4,06 660

HF czerwony 1,1% 5 801 8 442 364 4,31 290 3,44 654

Mieszańce ras mlecz 6,6% 33 789 8 614 371 4,31 298 3,46 669

Średnia 100,0% 516195 9 022 387 4,29 310 3,44 697


O jakości „genetyki mlecznej” made in Denmark, oprócz przytoczonych wyżej liczb, może świadczyć jeszcze kilka innych faktów. Na wymagającym rynku USA, na najpopularniejszej liście buhajów „Top 100 TPI International Bulls”, 9 buhajów to rozpłodniki urodzone w Danii, podobna sytuacja występuje na „Top 100 JPI Bulls”, czyli liście buhajów rasy Jersey. Tu jest ich 10. ISDK DJ ZUMA jest pierwszy na tej liście, a 4 pozycję zajmuje buhaj ISDK Q IMPULS najbardziej wiarygodnie wyceniony 15 494 córki w 1 588 oborach w 10 krajach. Buhaj ten mimo ukończenia 12 lat w pierwszej dekadzie października wyprodukował 500.000 porcji nasienia w tym 60.000 porcji nasienia seksowanego. Podobne wyniki są na kanadyjskich listach Jersey-a. Pierwsze miejsca zajmują: w wycenie krajowej IMPULS 1923 LPI, a na liście międzynarodowej ZUMA 2378 LPI. W kraju klonowego liścia sukces odniosły też buhaje rasy Duńskiej Czerwonej. Co ciekawe Canadian Dairy Network (odpowiednik Instytutu Zootechniki w Balicach) rasy: SRB ze Szwecji Ayshyr z Finlandii NRF z Norwegi i Duńską Czerwoną zalicza do jednej bazy Ayshyr-a liczącej 24.000 buhajów z 21 krajów. Duński buhaj DAVID zajmuje pierwsze miejsce na międzynarodowej liście kanadyjskiej a GAZELLE i GOLD odpowiednio 5; 12. Tak wysokie miejsca tych buhajów w wycenie kanadyjskiej są potwierdzeniem ich wysokiej wartości hodowlanej nie tylko w wycenie skandynawskiej.

Buhaje wszystkich ras bydła mlecznego z Danii odnoszą sukcesy na rynkach międzynarodowych także w Polsce. V EATON mimo zbliżających się 13 urodzin posiada PF 114, wyceniony na 202 córkach w 100 oborach.

Kolba pełna obfitości


Rolnik, który decyduje się na wybór odmiany kukurydzy ma obecnie ogromne pole do popisu. A Podlaski Dzień Kukurydzy to idealna okazja by zapoznać się z wynikami doświadczeń na najnowszych odmianach

Dziewiąty Podlaski Dzień kukurydzy w Szepietowie


Nienajlepszy dla rolnictwa, rewelacyjny dla kukurydzy - tak można pokrótce podsumować rok bieżący w branży. Pierwsze statystyki ze zbioru „królowej podlaskich pól” są obiecujące. Ci, których kukurydziana uprawa szczególnie interesuje, wzięli udział w świętowaniu Podlaskiego Dnia Kukurydzy, który odbył się 5 września na terenie Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.

Tak w województwie podlaskim, jak i w całej Polsce, z roku na rok wzrasta powierzchnia uprawy kukurydzy. Powód jest oczywisty - wzrostowa tendencja w chowie bydła, w którym kiszonka z kukurydzy właśnie jest podstawą żywienia.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2009 roku w województwie podlaskim zasiano na kiszonkę powierzchnię 63 tysięcy 826 hektarów, na ziarno 4446 ha. Natomiast w roku bieżącym na kiszonkę 72 tys. 816, a na ziarno 4277 ha. To około 9 procentowy wzrost. Nieco mniejszy odnotował Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego.

Ten rok również pod względem pogodowym sprzyjał królowej podlaskich pól, jak się zwykło w ostatnich latach zwać kukurydzę.

- Aura w tym roku była dla kukurydzy bardzo sprzyjająca - ocenia Andrzej Markowski z Sekcji produkcji roślinnej Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego - Było dużo wody, nie było suszy. Jedyny problem dotyczył zasiewu, rolnicy mieli problem by w maju, najbardziej dogodnym na siew miesiącu, by wejść na pola wskutek opadów deszczu. Analogicznie dotyczyło to też nawożenia. Pierwsze dane dotyczące tegorocznych plonów są bardzo obiecujące - wahają się od 450 do 600 kwintali z hektara.

Jak podkreśla Markowski, pogoda kukurydzy sprzyjała bardzo, przeszkadzała nieco rolnikom, którzy często mieli problem ze zbiorem rośliny, ze względu na niemożność wjazdu na pole. Stąd opóźnienia.

Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego idąc za tendencją wzrostową w zakresie uprawy kukurydzy powołał do życia Podlaski Dzień Kukurydzy, który ma w tej chwili już dziewięcioletnią historię.

Ja podkreślają organizatorzy „to impreza głównie o charakterze edukacyjnym, która ma na celu zaprezentowanie najnowszych technologii produkcji i zbioru kukurydzy, a także pomoc rolnikom w rozwiązywaniu problemów, z jakimi spotykają się w trakcie uprawy.”

Formuła Dnia Kukurydzy od lat jest podobna. Swoją ofertę na imprezie prezentują firmy nasiennicze, efekty ich pracy można obejrzeć też bezpośrednio na poletkach doświadczalnych. Prezentują się także firmy posiadające w ofercie ciągniki, maszyny rolnicze oraz urządzenia do uprawy, pielęgnacji i zbioru kukurydzy. W tym roku, jak i w latach poprzednich, hitem targów były pokazy maszyn przy pracy. Tak opisują ją organizatorzy święta: „Pierwszy pokaz rozpoczął się koszeniem kukurydzy sieczkarnią samobieżną na wysokości 60-80 cm, czyli od pierwszej kolby w górę. W ten sposób skoszono 6 odmian kukurydzy. Każda odmiana została zważona na wadze przejazdowej. Następnie za pomocą prasy silosowej napełniono rękaw foliowy do zakiszenia.

Drugi pokaz poświęcony był zagospodarowaniu pozostałości po zbiorze kukurydzy. Za pomocą rozdrabniacza nastąpiło rozdrobienie resztek po zbiorze i przy użyciu brony talerzowej wymieszanie materiału roślinnego z wierzchnią warstwą gleby. Wykonano również orkę średnią i zaprezentowano precyzyjny siew kukurydzy przy użyciu siewnika pneumatycznego”.

Innowacją tegorocznego dnia kukurydzy była prezentacja zbioru kukurydzy do zakiszania w rękawie foliowym, którą poprzedziły dwa wykłady: Tadeusz Michalski, prezes Podlaskiego Związku Producentów Kukurydzy przedstawił metody kiszenia kukurydzy, natomiast Ryszard Wojciechowski z firmy Pionier zaprezentował LKS - czyli technologię uprawy, zbioru i zakiszania całych kolb kukurydzy.

tekst: Małgorzata Sawicka

fot. Sebastian Rutkowski


Najlepszy oracz z Perlejewa

Maciej Miłkowski z Perlejewa, powiat siemiatycki został najlepszym oraczem finału III Wojewódzkiego Konkursu Orki Pługami Tradycyjnymi, którego finał miał miejsce podczas Podlaskiego Dnia Kukurydzy.

Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie po raz trzeci organizował Konkurs Orki Pługami Tradycyjnymi, którego celem jest popularyzowanie prawidłowego wykonywania tego zabiegu uprawowego, właściwego wykorzystania sprzętu oraz promocja postawy \"być najlepszym\".

Do finału konkursu zakwalifikowało się po dwóch uczestników z największą liczbą punktów z każdego rejonu. Komisja wybrała sześciu, którzy zmagali się w finałowych rozgrywkach etapu wojewódzkiego w Szepietowie.

Pierwsze miejsce i tytuł Wojewódzkiego Mistrza III Wojewódzkiego Konkursu Orki Pługami Tradycyjnymi zdobył Maciej Miłkowski z Perlejewa. Na drugim miejscu uplasował się Marcin Kadłubowski z Kiersnowa. Trzecie miejsce natomiast zdobył Łukasz Żeladonis z Olszanki.

Co oceniała Komisja Konkursowa? Między innymi:

utrzymanie równomiernej głębokości

uzyskanie jednakowej wysokości i szerokości skib

dobre przykrycie resztek roślinnych

równomierne odwrócenie i rozrzucenie skib

prawidłowa prostoliniowość skib i bruzd.

opr.sam

 



Pokazy maszyn przy pracy to rarytas dla zwiedzających, którzy tłumnie się na nich gromadzą

Kurs na konkurs


Choć kombajn należący do pana Henryka nie należy wcale do najmłodszych, inspektorzy docenili, dbałość o jego stan i wyposażenie

Gospodarstwo Henryka Chomiczewskiego, zwycięzcy konkursu „Żniwa mogą być bezpieczne”


Czasem życiem człowieka rządzi przypadek. Czasem szczęśliwy. Tak jak to było w przypadku Henryka Chomiczewskiego z Kurianki, zwycięzcy tegorocznego konkursu „Żniwa mogą być bezpieczne”.

Gospodarstwo w Kuriance dziś liczy sobie łącznie 45 hektarów.Trzy czwarte to areał własny, a reszta to dzierżawy. Sporo, ale początki były zgoła inne.

- Od młodości przygotowywany byłem do przejęcia gospodarstwa po rodzicach, w tym celu ukończyłem szkołę rolniczą, zdobywałem potrzebne kwalifikacje - wspomina Henryk Chomiczewski. - W 1996 roku oficjalnie przejąłem gospodarstwo o powierzchni 8 hektarów.

Postawił na bydło mleczne. Dziś stado do niego należące liczy sobie ogółem ponad 40 sztuk. Zajmują uwiązową oborą na rusztach, wyposażoną w 24 stanowiska i zagrody dla młodzieży.

Chomiczewscy prowadzą również produkcję roślinną. W niewielkiej części jest to kukurydza z myślą o kiszonce, część uprawianych zbóż jarych i ozimych przetwarzana jest w gospodarstwie, nadwyżka jest sprzedawana.

Ten dynamiczny rozwój gospodarstwa przeprowadzony został bez pomocy środków zewnętrznych w postaci dofinansowania unijnego. Dlaczego?

- Nie lubię formalności, tzw. papierologii- wyjaśnia pan Henryk. - Jedyna pomoc, z jakiej korzystam to dopłaty bezpośrednie, a i tak wypełnianie wniosków bezpośrednich powierzam fachowcom. Tym bardziej, że posiadane przez mnie gospodarstwo rozbite jest na sporą ilość działek. Miałem co prawda w planie scalenie niektórych z nich, ale jak się okazało w praktyce rzecz jest dość skomplikowana i wiąże się z kosztami.

Choć o bezpieczeństwo pracy pan Henryk dbał zawsze, nie kwapił się wcale do wzięcia udziału w jakimkolwiek konkursie.

- Jak obserwuję okolicznych rolników, to widzę, że tu wszyscy dbają np. o stan maszyn - mówi Chomiczewski. - To nie chodzi tylko o bezpieczeństwo, ale również o sprawność maszyn. Kiedy zaczynają się żniwa, nie ma czasu na usterki. Jeśli jednak w czas zadba się o stan maszyn i urządzeń, na pewno nie zawiodą w najmniej stosownym momencie. Dlatego nie robiłem czegokolwiek na pokaz. Tylko po prostu, dla siebie.

I opłaciło się. Przez kilka lat pan Henryk przechodził inspekcje podczas żniw organizowane przez PIP. Choć pierwsze były może nieco stresujące, kolejne już znacznie mniej. Dzięki wiedzy przekazywanej przez fachowców pan Henryk uzupełniał ewentualne braki, czy niedociągnięcia. Inspektorzy sprawdzali stan sprzętu żniwnego, wyposażenie w apteczki, gaśnice, a przede wszystkim w osłony.

- Przy tej okazji otrzymałem propozycje od inspektora, by wziąć udział w konkursie - mówi rolnik z Kurianki. - Wahałem się, ale córka mnie namówiła.

Po jakimś czasie pan Henryk otrzymał zaproszenie na Dożynki Wojewódzkie, ale wtedy jeszcze nie miał pojęcia, że jedzie tam po odbiór pierwszej nagrody.

- Sądziłem początkowo, że zapraszają mnie po prostu grzecznościowo, jako widza, dopiero na miejscu okazało się, że nie o to dokładnie chodzi, a, że udało się i wygrałem - wspomina pan Henryk.

W nagrodę za pierwsze miejsce Chomiczewski otrzymał nawigację samochodową i bardzo się ucieszył. Ten zakup był w planie, więc nagroda trafiona w dziesiątkę i świetnie się sprawdza.

- Nigdy się nie spodziewałem, że rolnik z gm. Lipsk, z miejscowości Kurianki otrzyma główną nagrodę, wręczaną na takim święcie jak Dożynki Wojewódzkie - cieszy się Henryk Chomiczewski. - Przy tej okazji chciałam podziękować Grażynie Ostrowskiej z Państwowej Inspekcji Pracy, za to, że mnie zachęciła i zmobilizowała, Bartłomiejowi Królikowi, za wsparcie podczas finału konkursu i Mirosławowi Baszko, który w imieniu Urzędu Marszałkowskiego wręczył mi nagrodę.

tekst: Małgorzata Sawicka

fot. Andrzej Niczyporuk


Henryk Chomiczewski otrzymał pamiątkowy dyplom oraz nawigację samochodową

Wypadek przy zbiorze kukurydzy



Wskutek wypadku przy zbiorze kukurydzy nieprzytomnego rolnika z urazami klatki piersiowej śmigłowcem przetransportowano do szpitala w Białymstoku. Wypadek miał miejsce 20 września w okolicach wsi Kulesze na Podlasiu.

55-letni rolnik w niewyjaśnionych okolicznościach dostał się pod koła sieczkarni samobieżnej. Tego typu wypadków rok rocznie jest więcej. Dlatego Okręgowy Inspektor Pracy w Białymstoku apeluje do wszystkich rolników o praktyczne stosowanie zasad bezpiecznej pracy przy zbiorze zielonek na kiszonkę. Należy pamiętać o:

- Wyłączaniu napędu maszyny przy usuwaniu usterek i zapchań sieczkarni zielonką.

- Do ugniatania pryzm kiszonkarski należy używać ciągników wyposażonych w kabinę z ramą ochronną.

- Przewożenie na pomostach sieczkarni samobieżnych pasażerów jest zabronione.

- Dzieci do lat 16 nie powinny uczestniczyć w pracach polowych oraz ugniataniu pryzm kiszonki.

- Należy zadbać o dobrą organizację pracy w czasie wjazdu na pryzmy.

- Praca pod wpływem alkoholu stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia.

sam

Jesień - liść ostatni już spadł


W sadzie i ogrodzie...


Sadzonki, meble ogrodowe, nasiona warzyw, kwiaty, miody, cebulki - ach, czego tam nie było. W trzeci weekend października, tereny wystawowe Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie zalśniły wszystkimi barwami jesieni podczas corocznych targów ogrodniczych.

„Jesień w sadzie i ogrodzie” - bo taką noszą nazwę targi, to wydarzenie, które dostarcza bodźców estetycznych, jak i praktycznych. Nigdzie piękniej nie wyglądają kolory jesieni, jak tam. Nigdzie indziej nie można obejrzeć tak szerokiej gamy produktów związanych z założeniem i pielęgnacją ogrodów i sadów.

Tradycyjnym elementem targów było wybranie „Hit-u Targów, „Najatrakcyjniejszego Stoiska” oraz przyznanie tytułu „Najbogatsza oferta:”. I tak w pierwszym konkursie wygrało gospodarstwo „Cztery Pory Roku\" Mirosławy i Jerzego Grzymałów z Łomży za kiścień wawrzynkowy. Tegoroczny hit targów to nic innego jak liściasty krzew ozdobny, który jesienią przebarwia liście z koloru zielono-żółtego na purpurowe, a w czasie zimy nie traci liści jak większość liściastych roślin ozdobnych.

Najatrakcyjniejsze stoisko należało według Komisji Konkursowej do Zakładu Ogrodniczo-Szkółkarskiego pana Ryszarda Majewskiego z Goślinowa koło Gniezna. Pan Ryszard do Szepietowa przywiózł głównie sadzonki truskawek, których hodowlą zajmuje się od pół wieku.

Za stoisko z „Najbogatszą ofertą” uznano to należące do Specjalistycznego Gospodarstwa Ogrodniczo-Szkółkarskiego Mirosława Szymali z Twarogów Wypychów w gminie Perlejewo. Gospodarstwo oferuje bogaty asortyment gatunkowy i odmianowy materiału szkółkarskiego oraz owocowego. Szkółka posiada Certyfikat Ekologiczny.

Część wystawową imprezy znakomicie uzupełnił szereg konferencji oraz szkoleń. I tak w pierwszy dzień targów odbyła się konferencja podsumowująca projekt „Ekologizacja gospodarstw agroturystycznych Podlasia\". W ten sam dzień podsumowano konkurs na najciekawszy projekt z zakresu turystyki wiejskiej z udziałem funduszy unijnych.

W niedzielę odbyła się konferencja „Odnawialne źródła energii dla domu i biznesu\" oraz Forum Rolnicze Województwa Podlaskiego, podczas którego rolnicy i reprezentanci instytucji obsługujących rolnictwo rozmawiali o aktualnej sytuacji w rolnictwie.

Marzena Bęcłowicz

fot. Małgorzata Sawicka

W masce i przy wyłączonym napędzie


Wspólne zdjęcie laureatów i organizatorów konkursu. Od lewej Krzysztof Kozioł, Antoni Szymkowski, Jerzy Derpa, Henryk Chomiczeski i Wiesław Malecki

Finał konkursu „Żniwa mogą być bezpieczne”


Po raz jedenasty w czasie tegorocznych żniw odbył się konkurs „Żniwa mogą być bezpieczne” organizowany przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku przy współudziale Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wygrał Henryk Chomiczewski ze wsi Kurianka, którego gospodarstwo prezentujemy na łamach bieżącego numeru.

Uroczyste rozstrzygnięcie konkursu odbyło się 5 września, podczas Dożynek Wojewódzkich w Surażu. Komisja konkursowa postanowiła uhonorować trzech rolników: Henryka Chomiczewskiego z Kurianki za zajęcie pierwszego miejsca, Wiesława Maleckiego oraz Antoniego Szymkowskiego za zajęcie odpowiednio drugiego i trzeciego miejsca.

Grupa zwycięzców została wyłoniona po wizytacjach, jakie przeprowadzali podczas żniw pracownicy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku i Oddziału Regionalnego KRUS w Białymstoku. W tym roku odbyły się 557 wizytacji prac polowych, uczestniczyło w nich 854 rolników i członków ich rodzin.

Wnioski jakie płyną z tegorocznych wizytacji są budujące. Prace prowadzone są w sposób coraz bezpieczniejszy, w porównaniu do lat ubiegłych. Odnotowano mniej zagrożeń w czasie pracy. Sprzęt żniwny był w lepszym stanie technicznym, jak w latach ubiegłych. Zgłoszono mniej wypadków przy pracy w okresie żniw

Podczas Dożynek w Surażu Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku zaprezentował swoje działania dotyczące bezpieczeństwa pracy w rolnictwie indywidualnym na stosiku informacyjnym. Na tablicach promocyjnych zamieszczono pozytywne i negatywne, pod względem bezpieczeństwa pracy, przykłady z tegorocznych żniw oraz wyniki konkursu „Żniwa mogą być bezpieczne”. Stoisko cieszyło się zainteresowaniem zwiedzających. Wydano znaczną liczbę broszur i ulotek omawiające zasady bhp w rolnictwie. Szczególne wzięcie miała broszura „Przygoda na wsi”.

tekst: sam

fot. OIP Białystok


Jerzy Derpa, z-ca Okręgowego Inspektora Pracy w Białymstoku gratuluje laureatom konkursu

Liderzy bezpieczeństwa


Po raz kolejny w gronie laureatów znaleźli się podlascy rolnicy. Tym razem Byli to Państwo Chylińscy prowadzący gospodarstwo zajmujące się hodowlą bydła mlecznego we wsi Mrówki gmina Wizna. Jedną z nagród wręcza z-ca Głównego Inspektora Pracy

Podsumowanie krajowego konkursu „Bezpieczne gospodarstwo rolne” w Bednarach


Bezpiecznie czyli jak? Czyli po podlasku - jak się okazuje. Bo to właśnie rolnicy z naszego województwa co roku zajmują wysokie miejsca, bądź nawet wygrywają w ogólnopolskim, najbardziej prestiżowym konkursie dotyczącym bezpieczeństwa: „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”. W tym roku nasz region rozsławili Małgorzata i Jacek Chylińscy z Mrówek.

Uroczyste podsumowanie ogólnopolskiego etapu konkursu odbyło się 25 września w czasie wystawy AGRO SHOW 2010 w Bednarach. Pierwsze miejsce zajęli mieszkańcy województwa małopolskiego - Małgorzata i Wojciech Musiał ze wsi Nieciecza. Na drugim miejscu znaleźli się nasi krajanie, wspomniani Chylińscy z Mrówek, równorzędnie z Anną i Pawłem Barczewskimi ze wsi Miłoszyn w woj. dolnośląskim.

Konkurs po raz ósmy zorganizowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i Główny Inspektorat Pracy. W imieniu organizatorów nagrody laureatom wręczali: Marek Sawicki, minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Henryk Smolarz, prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Marian Liwo, zastępca Głównego Inspektora Pracy.

opr. sam, fot. OIP w Białymstoku

Uroczystości wokół dekady


W trakcie uroczystości 24 pracowników Oddziału otrzymało z rąk ministra Sawickiego odznaczenia „Zasłużony dla rolnictwa”, a kolejne 183 osoby „Medal Dziesięciolecia Podlaskiego Oddziału Regionalnego” m.in. Marek Sawicki

Na jubileusz podlaskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zawitał Marek Sawicki, minister rolnictwa


Blisko 7 mld zł w ciągu dziesięciu lat działalności wypłacił swoim beneficjentom podlaski oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Rozrachunku dokonano w dniach 22-23 września, kiedy to odbywały się w Łomży uroczystości z okazji jubileuszu 10-lecia istnienia Oddziału.

Inauguracja obchodów dekady pracy rozpoczęta została poświęceniem sztandaru Oddziału, ufundowanego przez pracowników, dyrekcję oraz Związek Zawodowy Pracowników Agencji i Instytucji Rolniczych w białostockiej Cerkwi pw. Świętego Mikołaja. Uroczystemu nabożeństwu przewodniczył Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy Jakub, Arcybiskup Białostocko-Gdański. Ten sam sztandar następnego dnia w Łomżyńskiej Katedrze pw. Świętego Michała Archanioła poświęcił Jego Ekscelencja, Biskup Łomżyński Stanisław Stefanek w trakcie odprawiania uroczystej mszy w intencji pracowników ARiMR oraz beneficjentów i partnerów społecznych. Dalsza część uroczystości odbyła się w siedzibie łomżyńskiego Oddziału ARiMR.

- Obecność tak licznej reprezentacji osób, które przyjęły zaproszenie do udziału w jubileuszu świadczy o prestiżu społecznym Oddziału, o tym, że trud minionych 10 lat jest doceniany - powiedział podczas powitania gości Walenty Korycki, dyrektor Oddziału.

Wśród tej reprezentacji nie zabrakło Marka Sawickiego, ministra rolnictwa, który w swoim wystąpieniu poruszył kilka najbardziej palących kwestii związanych z rolnictwem.

- Przykładem tego, jaka powinna być wspólna polityka rolna Unii Europejskiej jest m.in. rolnictwo województwa podlaskiego, gdzie przeplata się kalejdoskop różnych kultur i rożnych praktyk rolniczych. Podobna różnorodność istnieje również w skali państw będących członkami Unii - powiedział szef resortu rolnictwa. - Wszelkie próby wprowadzenia jednego schematu dla wszystkich musi się skończyć porażką, a nawet katastrofą na rynku żywności.

Marek Sawicki odniósł się również do oczekiwań polskich rolników na zrównanie dopłat bezpośrednich z tymi, jakie otrzymują rolnicy z krajów tzw. starej Unii. Resort będzie robił wszystko, aby to zrównanie było korzystne zarówno dla dużych, jak i mniejszych gospodarstw.

Minister podkreślił, że jeśli chodzi o bieżące płatności, to czynione są starania, aby już grudniu przekazana została możliwie najwyższa kwota dopłat gospodarstwom poszkodowanym w powodziach. Sawicki nadmienił również, że nastąpiło przyśpieszenie w realizacji PROW 2007-2013. Budżet tego programu wynosi 70 mld zł, rozdysponowano już 50 mld zł (złożone wnioski, podpisane umowy, zobowiązania wieloletnie renty strukturalne, ONW).

Uczestnicy spotkania mieli okazję wysłuchać wykładu dr hab. Mariusza Brzezińskiego, dziekana Wydziału Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży na temat „Perspektyw podlaskiego rolnictwa”. Część mniej oficjalną umilił występ uczniów Zespołu Szkół z Nieścikowa k. Grajewa, poprzedzający kilkudziesięciominutową prezentację filmu przedstawiającego dorobek minionych 10 lat podlaskiego Oddziału ARiMR.

W kolejnym punkcie programu uroczystości minister Marek Sawicki przekazał 24 pracownikom Oddziału odznaczenia „Zasłużony dla rolnictwa”. Z okazji jubileuszu Związek Zawodowy Pracowników Agencji i Instytucji Rolniczych wybił „Medal Dziesięciolecia Podlaskiego Oddziału Regionalnego”. Te pamiątkowe medale otrzymały 183 osoby, w tym Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przedstawiciele kierownictwa Agencji, rolnicy, starostowie, wójtowie, burmistrzowie miast, przedsiębiorcy.

W uroczystościach jubileuszowych obok Marka Sawickiego uczestniczyli zastępcy prezesa ARiMR: Zbigniew Banaszkiewicz i Bogusław Nadolnik, a także dyrektorzy departamentów Centrali ARiMR: Renata Mantur - Departament Płatności Bezpośrednich, Jolanta Zagórska - Departament Pomocy Technicznej, Robert Pośnik - Departament Baz Referencyjnych, Leszek Szymański - Biuro Kontroli na Miejscu. Uczestniczyli również dyrektorzy z oddziałów: dolnośląskiego, kujawsko pomorskiego, lubelskiego, mazowieckiego, podkarpackiego, warmińsko -mazurskiego i świętokrzyskiego. A wraz z nimi delegacja z obwodu wileńskiego Narodowej Agencji Płatniczej Litwy z Judzasem Drazdasem i Krzysztofem Dokudowiczem. Parlamentarzystów reprezentował poseł na Sejm RP – Jan Kamiński.

Obecni byli wójtowie, starostowie przedstawiciele władz rządowych i samorządowych szczebla wojewódzkiego z wicewojewodą podlaskim Wojciechem Dzierzgowski i członkami Zarządu Województwa Podlaskiego Mieczysławem Baszko i Jackiem Piorunkiem.

Uroczystości towarzyszyła wystawa, którą zorganizowało 10 regionalnych producentów i przetwórców żywności.

opr. sam



Marek Sawicki, minister rolnictwa (z prawej) składa autograf w okazjonalnym albumie

Uroczystości rozpoczęło poświęcenie sztandaru podlaskiego Oddziału ARiMR

Mrówcza praca się opłaca


Wielcy zwycięzcy odbierają nagrodę z rąk właściciela firmy Farmer

Znamy już najbezpieczniejsze gospodarstwo rolne w województwie podlaskim


To już VIII edycja ogólnokrajowego konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”. 11 sierpnia w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku oficjalnie ogłoszono właścicieli najbezpieczniejszych gospodarstw rolnych województwa podlaskiego. Z etapu regionalnego do wojewódzkiego zakwalifikowano dziewięć indywidualnych gospodarstw rolnych. Wojewódzka komisja wyborcza zwycięzcami etapu wojewódzkiego mianowała Małgorzatę i Jacka Chylińskich ze wsi Mrówki w gminie Wizna.

Konkurs „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” organizowany jest już od roku 2003. Jego celem jest propagowanie zasad ochrony zdrowia i życia podczas pracy rolniczej oraz wyłonienie takich gospodarstw, które triumfują pod tym względem na tle innych. Komisje konkursowe podczas penetrowania poszczególnych gospodarstw biorą pod uwagę wiele różnych kryteriów. Oceniają m.in.: porządek w obrębie podwórza, stan budynków inwentarskich i gospodarczych, wyposażenie maszyn i urządzeń używanych w gospodarstwach w osłony ruchomych części, podpory i inne zabezpieczenia, estetykę gospodarstw i usprawnienia wprowadzane przez właścicieli w zakresie poprawy bezpieczeństwa i warunków pracy, a to i tak tylko część elementów, które są brane pod uwagę.

Na podium znalazły się trzy małżeństwa ze swoimi gospodarstwami. Trzecie miejsce zajęli Ewa i Ireneusz Chodziccy z Kumel w gminie Kolno, drugie miejsce należy do Danuty i Wojciecha Leśniewskich z Konopki Jałbrzyków Stok w gminie Zambrów, a pierwsze miejsce to właśnie gospodarstwo Małgorzaty i Jacka Chylińskich ze wsi Mrówki, którzy prowadzą je od 21 lat. Wygrali dzięki estetyce otoczenia, porządkowi, swojemu zaangażowaniu i przede wszystkim bezpieczeństwu jakie gwarantuje ich gospodarstwo. W nagrodę otrzymali kosiarkę rotacyjną, a mają jeszcze szansę na ciągnik.

- To co mamy dzisiaj, ten efekt końcowy to lata ciężkiej pracy, naszych rodziców, naszej, ale też naszych dzieci… - mówi Jacek Chyliński.

Na pytanie czy dbanie o bezpieczeństwo w gospodarstwie przychodzi łatwo Małgorzata Chylińska odpowiada:

- O bezpieczeństwo muszą dbać wszyscy, cała rodzina, nie ma możliwości żeby jedna osoba sprawowała nad wszystkim kontrolę. Sam konkurs też jest ciężki, trzeba uważać na wszystkie detale... schody, wyrównane powierzchnie, kontakty, kable, środki ochrony roślin muszą być w odpowiednich pomieszczeniach, wszystko co na wysokości się znajduje też musi być zabezpieczone – wylicza – na to wszystko pracuje cała rodzina. Praca w rolnictwie niesie za sobą wiele zagrożeń. Dlatego bardzo ważne jest aby wszystkie warunki by o bezpiecznym gospodarstwie mówić były spełnione.

- Wszystkie czynności tak naprawdę jakie wykonujemy wiążą się z jakimś niebezpieczeństwem. Jest bardzo dużo maszyn, każda z nich niesie jakieś zagrożenia. Zdajemy sobie z tego sprawę i myślimy o tym żeby robić tak żeby było coraz bezpieczniej. Myślimy, że po tym konkursie będziemy umieli jeszcze lepiej i bezpieczniej nasze gospodarstwo prowadzić – mówi Jacek Chyliński. Nie jest to pierwszy konkurs, który wygrali Małgorzata i Jacek Chylińscy.

- W ubiegłym roku wzięliśmy udział w podlaskiej Agrolidze i ją wygraliśmy, zostaliśmy vice mistrzami krajowymi – z dumą mówi pani Małgorzata – Cieszymy się niezmiernie bo na skalę krajową konkurencja jest naprawdę duża.

- Takie nagrody dodają skrzydeł, motywacji. To satysfakcja, że nasza ciężka praca została doceniona, że coś osiągnęliśmy – zgodnie przyznaje małżeństwo. Gospodarstwo Małgorzaty i Jacka Chylińskich podziwia pewnie wielu. Miejmy nadzieję, że wielu też dąży by podnosić sukcesywnie standard bezpieczeństwa na własnym „podwórku”. Nam pozostaje pogratulować sukcesów i życzyć by było ich jak najwięcej, również na szczeblu ogólnokrajowym.

Fot. i tekst: Weronika Dojlida



Gospodarze najbezpieczniejszego gospodarstwa Małgorzata i Jacek Chylińscy

Ciągnik „Farmer" F-4 6258 firmy „Farmer" Sp. z o.o. w Sokółce,

Promocja zdrowej żywności


Targi w Augustowie to zaprzeczenie idei powiedzenia „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Organizatorzy doskonale zdają sobie sprawę, że walorem i bogactwem tego regionu Polski jest nieskażona przyroda i przepyszne, zdrowe, tradycyjne jadł

II Targi AgroEko Turystyczne w Augustowie


Sery, wędliny, zioła, ciasta, smalec, ogórki kiszone i wiele wiele innych pyszności. Na początku lipca w Augustowie odbyły się dwudniowe Targi AgroEko Turystyczne.

Celem powołania do życia tej imprezy jest promocja żywności ekologicznej i tradycyjnej z podlaskich gospodarstw oraz zachęcanie turystów do spędzania czasu w lokalnych gospodarstwach agroturystycznych.

W ramach targów rozstrzygnięto kilka konkursów - m.in. na „ekoprodukt” targów, za który nagrodę odebrała Jolanta Rudziewicz z Raczek, prowadząca z mężem firmę zajmującą się tłoczeniem oleju. Olej państwa Rudziewiczów, bogaty w nasycone kwasy tłuszczowe, pozbawiony jest konserwantów i wypełniaczy. Wybrano też najatrakcyjniejsze stoisko targów - Danuty, Andrzeja i Leszka Popko, właścicieli rodzinnego gospodarstwa w gminie Choroszcz. Dla znawców zdrowej żywności tajemnicą nie jest, że można u nich nabyć wyborny Ser Narwiański, a mleko tam produkowane pochodzi od krów rasy czerwonej polskiej.

Zwiedzający mogli popisać się wiedzą w konkursie ekologicznym, i to zarówno dzieci, jak i dorośli. A tych nie zabrakło, tym bardziej, że dodatkową atrakcją targów była obecność kandydatek do tytułu Miss Polski.

Organizatorami imprezy byli Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, burmistrz Miasta Augustów i Augustowsko-Podlaskie Stowarzyszenie Eko-Rolników im. Ludwika Paca i Karola Brzostowskiego.

sm


Zapraszamy na Święto Plonów


Suraż z lotu ptaka

Dożynki Wojewódzkie odbędą się w tym roku w malowniczym miasteczku Podlasia - Surażu


Najpierw msze święte w obrządku katolickim i prawosławnym, potem przemarsz z wieńcami dożynkowymi i zabawa na zakończenie żniw. Tak co roku wyglądają Dożynki Wojewódzkie. W tym roku uroczystości odbędą się w Surażu. Zapraszamy na nie 5 września.

- To, że wybrano gminę Suraż na miejsce organizacji Dożynek Wojewódzkich przyjmuję jako wyróżnienie - mówi Sławomir Halicki, burmistrz Suraża.

Jest środek lata, przygotowania do uroczystości są w toku. Data została wyznaczona na 5 września. Część estradowa Dożynek zostanie poprzedzona liturgiami w dwóch wyznaniach. Katolicka odbędzie się w kościele w Surażu, rozpocznie się o godz. 10, a prawosławna - w miejscowości Topilec, jej początek będzie miał miejsce o 9. Uroczystości estradowe odbędą się na placu przy Domu Kultury w Surażu.

- W latach 70-tych lokalne dożynki w Surażu odbywały się zawsze na stadionie, który znajduje się na uboczu miasteczka. Moim zdaniem warto, mając tylu gości, pokazać im całą miejscowość - wyjaśnia Sławomir Halicki. - A jest u nas co oglądać. Weźmy chociaż najlepiej zachowany XVI-wieczny układ przestrzenny miejscowości. Do dzisiaj nie zmieniły się dawne przebiegi ulic. Aby zachować dawne nazwy ulic, używane są u nas podwójne nazwy – te historyczne i współczesne.

Z tych i innych względów organizatorzy wybrali na uroczystości inne miejsce niż stadion. Kościół w Surażu znajduje się na przeciwległym krańcu miasteczka, tak więc ze stadionu korowód musiałby pokonać dystans wynoszący 2,5 km. To stanowczo za dużo. Dlatego też podjęto decyzję, że część estradowa Dożynek odbędzie się na placu za Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury, gdzie organizowane są od wielu lat Festyny Grodzisko, z których Suraż jest już znany.

W trójkątnym parku (dawny rynek ruski), na długości łącznie 300m, staną stoiska rękodzieła ludowego, wyrobów ludowych, żywności lokalnej. Nas tym placu znajdzie się także wystawa płodów rolnych przygotowywana rok rocznie przez Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego z Szepietowa oraz stoiska wszystkich powiatów woj. podlaskiego, jak i instytucji oraz organizacji branżowych. Wystawa maszyn rolniczych odbędzie się na dwóch zabytkowych uliczkach: Ciesielskiej i Rybnej. W ramach Dożynek odbędą się także występy muzyczne.

- Nie chciałbym, aby część muzyczna było tylko ludowa. Mam nadzieję, że uda się zorganizować i coś dla młodzieży - podkreśla Sławomir Halicki. - Zależy nam na tym, by przyciągnąć jak najwięcej ludzi, pokazać mieszkańcom Suraża tradycję dożynkową.

Organizatorami Dożynek Wojewódzkich są: Urząd Marszałkowski, Starostwo Powiatowe w Białymstoku, Urząd Miejski w Surażu.

sam


Sławomir Halicki, burmistrz Suraża

Gmina Suraż charakteryzuje się wybitnymi walorami przyrodniczymi, kulturowymi i bogatą przeszłością historyczną. Świadczy o tym prawie 200 stanowisk archeologicznych, w tym dwa grodziska średniowieczne i kilkanaście kurhanów wczesnośredniowiecznych. Najcenniejsze zabytki ruchome gminy można podziwiać w pięciu muzeach i izbach regionalnych. Najstarsze zabytki sakralne to dwie kaplice z XVIII w. w Zawykach i XIX w. kościół w Surażu oraz cmentarze trzech wyznań.

Teren gminy można zwiedzać podróżując aż dwunastoma trasami turystycznymi, samochodowymi, kajakowymi, pieszymi, rowerowymi lub konnymi. Dla turystów przygotowanych jest ponad 200 miejsc noclegowych w ośrodkach wypoczynkowych w Doktorcach i kwaterach agroturystycznych w całej gminie. Największą atrakcją gminy jest nowo powstały park linowy w Doktorcach.

Z myślą o mieszkańcach i turystach organizowanych jest mnóstwo festynów. Do najciekawszych należy zaliczyć: odbywający się zawsze w ostatnia niedzielę czerwca Festyn Historyczny „Grodzisko” w Surażu, Festyn Wesołe Lato w Zawykach - pod koniec lipca oraz dwa międzynarodowe festiwale folkloru organizowane w lipcu i sierpniu. W Surażu odbywają się rozgrywki IV ligi piłki nożnej i tenisa stołowego oraz turnieje w tych dyscyplinach. Gmina posiada znakomite zaplecze rekreacyjne w postaci hali sportowej, boisk Orlik 2012, stadionu miejskiego, na którym sparingi rozgrywa Jagiellonia Białystok.



Herb Suraża
Jesteś tutaj: Strona główna