Podlaskie AGRO

Pyszna sprawa


O wynikach konkursu decyduje specjalnie powołana komisja konkursowa, która ocenia walory smakowe produktów. Choć zadanie to niełatwe, to bardzo przyjemne

Wytwarzasz tradycyjny przysmak charakterystyczny dla regionu w którym mieszkasz? Ten konkurs jest dla Ciebie!


Jubileuszowa, dziesiąta edycja konkursu „Nasze kulinarne dziedzictwo” już ruszyła. Wziąć nim udział może każdy, kto opierając się na przepisach przekazywanych z pokolenia na pokolenie, pysznie gotuje. Rozstrzygnięcie wojewódzkich eliminacji w sierpniu br.

Organizator - Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego w Warszawie kieruje konkurs do tych osób, które potrafią wytwarzać niepowtarzalne, niespotykane w innych regionach kraju regionalne produkty żywnościowe. W ten sposób chronione mają być od zapomnienia oryginalne przepisy, ale też odnajdywane przysmaki charakterystyczne dla danego regionu, a które mogą stać się jego wizytówką.

Zgłoszone produkty dzielone są na cztery kategorie:

1. Produkty regionalne pochodzenia zwierzęcego (np. mięso, ryby, drób, wędliny, mleko, sery, farsze, miód i jego przetwory).

2. Produkty regionalne pochodzenia roślinnego (np. owoce, warzywa, konfitury, powidła, marmolady, octy, marynaty, soki, zakwasy, mąki, kasze, chleby i inne wypieki).

3. Napoje regionalne (alkoholowe i bezalkoholowe).

4. Inne produkty regionalne w szczególności łączące produkty roślinne ze zwierzęcymi (np. farsze).

Finał regionalny odbędzie się pod koniec sierpnia. Krajowy natomiast, polegający na uroczystości wręczenia statuetki „Perły\", odbędzie się w Poznaniu, w czasie trwania Międzynarodowych Targów Spożywczych Polagra - Food, 13 września br.

Termin nadsyłania zgłoszeń mija z dniem 6 sierpnia 2010 r

Druk karty zgłoszeniowej dostępny jest w Powiatowych Zespołach Doradztwa Rolniczego oraz w siedzibie PODR Szepietowo - pokój nr 20. Wersja elektroniczna będzie także dostępna na stronie internetowej Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego w Warszawie www.produktyregionalne.pl.

Wypełnione karty można dostarczyć osobiście lub wysłać pocztą na adres:

Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie

18-210 Szepietowo

z dopiskiem: Nasze Kulinarne Dziedzictwo

opr. sam

Znów sukces! Mamy wicemistrzów!


Barbara i Henryk Kraszewscy właściciele Primatora z Czyżewa (pierwsi z lewej) tuż po wręczeniu pucharów i dyplomów

Finał krajowy konkursu Agroliga 2009


Małgorzacie i Jackowi Chylińskim z miejscowości Mrówki i Primatorowi - firmie Barbary i Henryka Kraszewskich z Czyżewa przyznano tytuł krajowego wicemistrza Agroligii 2009 25 maja w Belwederze miało miejsce uroczyste podsumowanie konkursu.

Laureaci konkursu odebrali z rąk Bronisława Komorowskiego, Marszałka Sejmu imienne listy gratulacyjne. Puchary i dyplomy wicemistrzom podczas uroczystej gali wręczyli: Tomasz Kołodziej, prezes ARiMR oraz Lucjan Zwolak, zastępca prezesa ARR.

Gospodarstwo Chylińskich z Mrówek w gm. Wizna, liczy sobie ok. 60 ha. Stado to 90 krów mlecznych. Średnia wydajność krów wynosi ok. 7 tys. litrów. Gospodarze utrzymują zwierzęta są w nowoczesnej oborze wolnostanowiskowej z halą udojową typu „Rybia ość”. W strukturze zasiewów przeważają użytki zielone i kukurydza. Gospodarstwo spełnia wymagania dotyczące dobrostanu zwierząt i ochrony środowiska. W 2008r. została wybudowana przydomowa oczyszczalnia ścieków. Rolnicy korzystali z kredytów preferencyjnych i funduszy unijnych. Jacek Chyliński wiedzą i doświadczeniem chętnie dzieli się z innymi rolnikami. Udziela się także społecznie – jest sołtysem wsi, delegatem Kółka Rolniczego w Wiźnie oraz członkiem Kółka Rolniczego w Mrówkach.

Firma Primator powstała w 1992 roku, jako jednoosobowa firma, sprzedająca ciągniki marki Ursus i kombajny zbożowe Bizon.. Dziś zatrudnionych jest tam kilkadziesiąt pracowników, a oferta przyprawia o zawrót głowy. Primator na początku ubiegłego roku zmienił też siedzibę, przenosząc się do okazałego budynku wyposażonego w halę serwisową (500m2), magazyn (450m2), biura. Otacza go pokaźny plac pod ekspozycję maszyn i hektar trawy, który w zamyśle właściciela ma być przeznaczony pod pokazy.

sam

Tymczasem już ruszyła kolejna edycja Agroligii. Na kolejnych stronach możecie Państwo przyjrzeć się sylwetkom kandydatów do tytułu mistrzów wojewódzkich. Liczą oni na Państwa głosy.


Nowa siedziba Primatora

Dopłaty

Piątek 11 czerwca to był ostatni dzień, w którym rolnicy mogli złożyć wnioski o przyznanie dopłat bezpośrednich i płatności ONW za 2010 rok. W tym roku do biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wpłynęło 1,37 mln takich wniosków.


Po raz pierwszy w tym roku rolnicy wypełniając jeden formularz wniosku mogą ubiegać się o: płatności bezpośrednie, płatności z tytułu wspierania gospodarowania na obszarach górskich oraz innych obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania (ONW), płatności na realizację przedsięwzięć rolnośrodowiskowych i poprawę dobrostanu zwierząt (PROW 2004-2006) oraz płatności rolnośrodowiskowe (PROW 2007-2013). Wprowadzenie jednego formularza wniosku dla 12 różnych rodzajów płatności jest dużym ułatwieniem dla rolników, którzy nie muszą teraz wielokrotnie podawać tych samych danych i występować do Agencji z osobnymi wnioskami o przyznanie różnych dopłat. Warto też przypomnieć, że wypełnienie wniosków nie jest trudne zwłaszcza dla rolników, którzy ubiegali się o płatności bezpośrednie w 2009 r. Otrzymali oni w przesyłkach pocztowych tzw. wnioski \"spersonalizowane\", które są w dużej części wypełnione na podstawie danych znajdujących się we wnioskach złożonych w ubiegłym roku.


Zasady przyznawania płatności, formularze wniosków oraz załączników do wniosku są dostępne na stronie internetowej ARiMR oraz w biurach powiatowych i oddziałach regionalnych Agencji. Wniosek można wypełnić także w formie elektronicznej, który jest również dostępny na stronie internetowej ARiMR. Tak wypełniony formularz należy wydrukować, podpisać i wysłać do biura powiatowego Agencji.


ARiMR zwracała uwagę rolnikom, aby przy wypełnianiu wniosków postępowali zgodnie z instrukcją, którą dostali wraz z otrzymanym do wypełnienia wnioskiem. W tym roku było to szczególnie ważne ponieważ zostały wprowadzone nowe rodzaje płatności (wsparcie specjalne) oraz wprowadzono zmiany w zasadach przyznawania krajowych uzupełniających płatnościach obszarowych. Po raz pierwszy w tym roku rolnicy z całego kraju mogą się ubiegać o płatność obszarową do roślin strączkowych i motylkowatych drobnonasiennych, a w kilku województwach o płatności do krów i owiec. Ponadto jednolite płatności obszarowe będą przyznawane rolnikom do powierzchni upraw zagajników drzew o krótkiej rotacji, takich jak: brzoza, topola i wierzba. Rolnicy ubiegający się o płatności do tych upraw, musieli we wnioskach zadeklarować te grunty, jako odrębne działki rolne. Jeśli chodzi o uzupełniające płatności obszarowe (UPO), to będą one po raz pierwszy przyznawane także do powierzchni, na których nie jest prowadzona żadna uprawa, jeżeli na gruntach tych:

rolnik dokonał zasiewu w celu podniesienia żyzności gleby poprzez wprowadzenie do niej świeżej masy roślinnej (zielony nawóz);

roślinność ta została przyorana lub wprowadzona do gleby na skutek zastosowania innego zabiegu mechanicznego, w terminie do dnia 31 sierpnia roku, w którym został złożony wniosek o przyznanie płatności uzupełniającej;

nie jest prowadzona uprawa przez okres nie dłuższy niż jeden rok.


Z tytułu płatności w ramach systemów wsparcia bezpośredniego, w 2010 r. polscy rolnicy będą mogli otrzymać do 3,25 mld euro. Dodatkowo z tytułu pomocy na wspieranie gospodarowania na obszarach górskich oraz innych obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania (ONW) zostanie przeznaczona kwota ok. 1,35 mld zł.


Szacowane maksymalne stawki płatności w ramach systemów wsparcia bezpośredniego za rok 2010 przedstawiają się następująco:

jednolita płatność obszarowa (JPO) - 141,06 euro/ha

uzupełniająca płatność podstawowa - do powierzchni innych roślin i do powierzchni gruntów ornych, na których nie jest prowadzona uprawa roślin - 82,46 euro/ha

płatność uzupełniająca do powierzchni uprawy chmielu, do której przyznano płatność uzupełniającą do powierzchni uprawy chmielu za 2006 r. (płatność niezwiązana z produkcją) - 336,05 euro/ha

płatność do powierzchni roślin przeznaczonych na paszę, uprawianych na trwałych użytkach zielonych (płatności zwierzęce) - 110,18 euro/ha

oddzielna płatność z tytułu owoców i warzyw (płatność do pomidorów) - ok. 39,44 euro/tonę

przejściowe płatności z tytułu owoców miękkich - 400 euro/ha

płatność cukrowa - ok. 12,59 euro/tonę

płatność do krów - 142,5 euro/sztukę

płatność do owiec - 30 euro/sztukę

specjalna płatność obszarowa do powierzchni uprawy roślin strączkowych i motylkowatych drobnonasiennych - 60 euro/ha.


ARiMR przypomina rolnikom otrzymującym jakiekolwiek dopłaty powierzchniowe, np. płatności bezpośrednie, ONW, rolnośrodowiskowe czy pomoc na zalesione grunty rolne lub grunty inne niż rolne, że są zobowiązani bezwzględnie przestrzegać przez cały rok zasad wzajemnej zgodności (cross compliance) w zakresie: ochrony środowiska naturalnego, identyfikacji i rejestracji zwierząt oraz dobrej kultury rolnej. Agencja zwraca również uwagę, że od 1 stycznia 2010 roku obowiązują dodatkowe normy i wymogi, które nakładają na rolników obowiązek posiadania w określonych sytuacjach pozwoleń wodnoprawnych oraz zachowania charakterystycznych elementów krajobrazu.


Departament Komunikacji Społecznej

Siłą rąk własnych


Dwuletnia obora to duma Dębińskich. Postawiona ze środków własnych w systemie uwiązowym

Wieś, o której słyszało pewnie niewielu, a piękna i oddalona od zgiełku miasta, a do tego ma mieszkańców, którzy nam, piszącym od lat o rolnictwie, szczerze zaimponowali


Ciężką pracą ludzie się bogacą. I nie jest to czcze powiedzenie. Doskonałym na to przykładem jest rodzina Teresy i Antoniego Dębińskich z Biernatek k. Augustowa. Dziś właściciele ponad 100-hektarowego gospodarstwa, zaczynali od kilkunastu ha, a wszystko co mają zdobyli, kupili, zbudowali pracą rąk własnych, bez jednej pożyczki, czy kredytu.

Do Dębińskich jedzie się jakby na koniec świata. Startując z Białegostoku kierujemy się na Augustów. Później Żarnowo Pierwsze, Żarnowo Drugie i Trzecie, po czym Turówka i nasze upragnione Biernatki. Trasa dość skomplikowana, ale w jakże pięknej scenerii. W progu wita nas pani Teresa, wraz z synem Kacprem, jednym z ósemki jej ukochanych dzieci. Niestety nie ma bohatera tego gospodarstwa pana Antoniego, ale delegacja zna całą historię i skrupulatnie nam ją opowiedziała.

Wszystko zaczęło się w 1986 roku, kiedy to Antoni Dębiński odziedziczył po swoich rodzicach 17-hektarowe gospodarstwo. Niemało i nie za dużo. Co charakterystyczne, już wtedy było ono ukierunkowane na produkcję mleka. Warunków na rozwój, powiększenie stada nie było. Bo wiadomo - jak większe stado, to potrzebne są budynki, kolejne hektary, maszyny.

Ówcześnie park maszynowy w gospodarstwie nie był całkiem ubogi, ale i nie przyprawiał o zawrót głowy.

- Były wówczas dwa ciągniki, jeden kombajn, prasa - wspomina pani Teresa. - Lekko nie było, tym bardziej, że dzieci były małe.

Sukcesywnie Dębińscy dokupowali i maszyny, i pola. Nie bali się też nowości. Na swoim terenie byli pionierami w kilku dziedzinach. Już w 1990r., jako pierwsi w regionie, byli w posiadaniu zbiornika na mleko o pojemności 1000 litrów. Pierwsi zamontowali dojarkę przewodową.

Z biegiem lat ich gospodarstwo urosło do dzisiejszych 106 hektarów. Większość areału to oczywiście użytki zielone, krów dojnych jest 48, a całe stado liczy 115 sztuk. Co drugi dzień mają ok. 1800/1700l mleka. Liczba maszyn też robi wrażenie. Są w posiadaniu trzech kombajnów zbożowych, ośmiu ciągników i wielu innych maszyn. Dochód pochodzący ze sprzedaży mleka, uzupełniany jest pieniędzmi ze sprzedaży uprawianego w gospodarstwie zboża, jak również środkami uzyskiwanymi ze świadczenia usług okolicznym rolnikom, m.in.: koszenia trawy, kukurydzy.

Podwórko zdobi też nowa obora. Wybudowana przed dwoma laty w systemie uwiązowym, co nietypowe. Dój zorganizowany jest w niej poprzez dojarki przewodowe.

- Dzieci są teraz duże i, dzięki ich pomocy, zupełnie nie odczuwamy uciążliwości codziennego doju - wyjaśnia ten wybór pani Teresa.

Syn Kacper, być może przyszły następca, myśli już zgoła inaczej. Zainspirowany osiągnięciami najnowszej technologii, marzy o unowocześnieniach - może nawet o automacie udojowym.

Rodzice, stawiając nową oborę, brali pod uwagę, że nowe pokolenie, które po nich przejmować będzie gospodarstwo, pomyśli o jego rozwoju. Obora jest tak skonstruowana, że można ją dowolnie niemal rozbudowywać, zwiększając obsadę bydła, można ją przekształcić w oborę wolnostanowiskową, zamontować halę udojową, czy też robota udojowego.

Tym bardziej, że rodzice powiększając swoje gospodarstwo, rozbudowując park maszynowy, wznosząc oborę, pozostawili dzieciom czyste konto. Wszystkie inwestycje realizowali z własnej kieszeni, nie zaciągali kredytów, nie sięgali po dofinansowania unijne.

- Trzeba mieć chęci, motywacje i upór w dążeniu do celu - wyjaśnia pani Teresa. - Sam cel nie jest błahy, bo zabezpieczenie i wychowanie ósemki dzieci pochłania nie tylko mnóstwo czasu, ale też pieniędzy.

Pomimo tego, że efekty na dzień dzisiejszy są niesamowite, to nikt nawet nie myśli by spocząć na laurach. Rodzina pracuje nad zmianą podejścia gospodarza i namawia na złożenie wniosku o nowe maszyny z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Syn Pana Antoniego mówi: - Tata nastawiony jest trochę sceptycznie ale mamy nadzieje, ze zdecyduje się na wystąpienie o nowe maszyny. Przydałby się nam nowy paszowóz i ładowarka teleskopowa.

Teresa i Antoni myślą nie tylko o gospodarstwie i inwestowaniu w maszyny, myślą też o inwestowaniu w przyszłość swoich dzieci, dlatego w miarę możliwości kupują nieruchomości. Mają też swoje prywatne marzenie, a mianowicie postawienie na drugi rok drewnianego domu.

- Od dawna mąż mówi o takim domku, taki mu się zamarzył – mówi pani Terasa.

Weronika Dojlida, Małgorzata Sawicka



Teresa Dębińska i syn Kacper

Dzień patrona rolników


Corocznym elementem Dnia Św. Izydora Oracza jest odznaczenie wybranych osób Medalem Świętego Izydora za szczególne zasługi w rolnictwie.

Obchody uroczystości Wspomnienia Św. Izydora Oracza


Wręczenie medali dla zasłużonych, konferencja, msza święta - w dniach 15-16 maja w Białymstoku odbyły się dwudniowe obchody Uroczystości Wspomnień Świętego Izydora Oracza.

Uroczystości rozpoczęte zostały uroczystą msza świętą w Sanktuarium Świętego Izydora Oracza pod przewodnictwem Księdza Prałata Józefa Wiśniewskiego. Następnie odbyła się konferencja nt.: „Rolnictwo i produkcja żywności w zgodzie z naturą” w Starostwie Powiatowym w Białymstoku.

Główne Uroczystości odbyły się 16 maja w Kościele p.w. Ducha Świętego w Białymstoku. W ich trakcie odbyło się wprowadzenie relikwii błogosławionej Karoliny Kózkówny do Sanktuarium Świętego Izydora Oracza oraz Msza Pontyfikalna pod przewodnictwem Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa dr. Stanisława Szymeckiego.

Wybranych uhonorowano jak co roku Medalem Świętego Izydora Oracza za Szczególne Zasługi w Rolnictwie oraz za Zasługi na Rzecz Szerzenia Kultu Patrona Rolników.

Po części oficjalnej odbyła się degustacja podlaskich produktów regionalnych w sali św. Marty oraz festyn na Izydora.

sam


Krótko

Plantatorzy buraków kontra minister

Plantatorzy buraków rozpoczęli walkę z decyzją ministra rolnictwa, która dotyczyła braku zgody na na odejście grupy 1.200 rolników z cukrowni Glinojeck do innych zakładów. Póki co złożyli odwołanie, a jeśli to nic nie pomoże sprawa trafi do sądu. Rolnicy twierdzą, że mają prawo odejść do innych zakładów, gdyż zmienił się właściciel zakładu w Glinojecku. Jest nim spółka Pfeifer und Langen. Ta z kolei przekonuje, że wprawdzie jest nowym właścicielem, ale tylko pośrednio, więc unijne przepisy nie mają tutaj zastosowania. Taką interpretację najwyraźniej podzielił minister rolnictwa.


Ziarno jak w kalejdoskopie

Na rynku zbóż sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Według danych GUS zapasy zboża wynoszą 5 mln ton i są bardzo duże. Dolar umocnił się w stosunku do euro, dzięki czemu unijne ziarno jest bardziej konkurencyjne na światowych rynkach. Lawinowo rośnie więc jego eksport do krajów trzecich. Powoduje to z kolei wzrost cen zbóż w całej Europie, także w Polsce. Ulewne deszcze i powodzie na pewno będą korygować prognozy zbiorów w dół. Okazało się także, że przezimowanie nie jest tak dobre jak przewidywano. Do tego dochodzą opóźnienia w sianiu zbóż jarych. Szacuje się, że tegoroczne zbiory będą o ok. 10% niższe niż w ubiegłym roku. Mimo to, rynek powinien być stabilny. Instytut Ekonomiki Rolnictwa szacuje, że ceny pszenicy konsumpcyjnej do końca sezonu powinny utrzymać się w okolicy 500 zł/t. Po żniwach na pewno spadną do 450 zł.


Kodeks dobrych praktyk

Ministerstwo gospodarki przesłało do konsultacji projekt kodeksu dobrych praktyk, regulujący zasady współpracy między przemysłem spożywczym, a handlem. I co dziwne, okazuje się, że nikt go nie chce. Konflikt między dostawcami, a dystrybutorami żywności trwa od dawna. Przemysł spożywczy oskarża handel o wykorzystywanie dominującej pozycji i narzucanie niekorzystnych warunków umów. I żąda zmian. W negocjacje włączył się rząd. Resort gospodarki zaproponował dobrowolny kodeks dobrych praktyk, który regulowałby zasady współpracy. Skąd takie negatywne reakcje? Otóż przez treść dokumentu. Polska Federacja Producentów Żywności ocenia, iż są to cztery strony zakazów dla dystrybutorów detalicznych. Przemysł spożywczy chce zmienić zasady współpracy z handlem na mocy ustawy, która zagwarantuje równość stron. Ale sieci handlowe przekonują, że nie jest to potrzebne. Zdaniem ekonomistów obie strony są skazane na współpracę i wcześniej czy później muszą dojść do porozumienia.


Kupować, nie kupować?

Z jednej strony po co skoro kwoty mleczne mają zniknąć po 2013roku? Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że Bruksela wciąż karze za przekroczenie limitów. Jednoznacznej odpowiedzi wciąż brak. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji rolnika. Pewne jest jedno: jeżeli rolnik chce się rozwijać, kwoty kupować musi, choć za 4 lata nie będą one nic warte. Zdenerwowanie i frustracja rolników wydaje się być uzasadniona. Ale zdaniem ekonomistów taka inwestycja jest jak najbardziej potrzebna. Aleksander Płotnicki z Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka uważa, że trzeba kupować kwoty ze względu na ceny. Na chwilę obecną kwota kosztuje ok. 10 groszy za kilogram mleka i jest to prawie dwukrotnie mniej niż choćby rok temu. Taniej jest kupować na wolnym rynku limity produkcji od innych rolników, niż rozwijać produkcję i płacić unijne grzywny za przekroczenie kwot. Kwoty mleczne znikną w Unii Europejskiej w 2014 roku. Do tego czasu w każdym kraju będą rosły co roku o 1%.


Prawo pierwokupu ograniczone

Sejm ostatecznie ograniczył Agencji Nieruchomości Rolnych obowiązek stosowania prawa pierwokupu gruntów do 5 ha. Do tej pory z prawa pierwokupu Agencja mogła korzystać na rynku prywatnym w przypadku każdej transakcji, za wyjątkiem tych zawieranych między rolnikami. Agencja po analizie wstępnej umowy sprzedaży mogła zablokować transakcję i sama stać się właścicielem ziemi. Potem takie grunty na przetargach ograniczonych odsprzedawano dalej okolicznym rolnikom. Problem w tym, że zdecydowana większość umów spływających do Agencji dotyczy małych działek, których kupno nie poprawiłoby struktury agrarnej kraju. Przeciwko zmianie przepisów protestuje opozycja. Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości ograniczenie stosowania prawa pierwokupu jest słuszne, ale ustalanie limitu na poziomie 5 ha to gruba przesada. Od 2003r. ANR z prawa pierwokupu skorzystała 541 razy. Odkupiła w ten sposób zaledwie 13 tys. ha.


Syzyfowa praca

Sejm rozpoczyna prace nad projektem, zakładającym prywatyzację części państwowych gruntów rolnych. Ustawa budzi wiele emocji. Na rynek może trafić nawet kilkaset tysięcy hektarów ziemi, którą rolnicy będą mogli kupić na preferencyjnych warunkach. Pomysł sprzedaży części państwowych gruntów rolnych autorstwa Polskiego Stronnictwa Ludowego budzi bowiem wiele emocji. Protestuje środowisko dzierżawców, dla których wejście ustawy w życie oznacza prawdziwą rewolucję. Po pierwsze stawia państwo w sytuacji, w której jest ono niewiarygodne jako podmiot cywilno-prawny. Opozycja już zapowiada, że będzie bronić dzierżawców tak, aby nie zmuszano ich do oddania aż 30% swoich gruntów. A czy w ogóle będą zainteresowani ofertą kupna takiej ilości ziemi? To kwestia ceny. Cena dobrej ziemi sięga ok. 25 tys. zł, a cena agencyjna to 14-15 tys. zł. Jeżeli ta sytuacja będzie zachowana, chętni na pewno się znajdą. Zwłaszcza, że sprzedaż będzie się odbywać na preferencyjnych warunkach. Najpierw wpłata 10% wartości gruntów, potem spłata przez 15 lat reszty. W zasobie ANR znajdują się 2,2 mln ha ziemi.


Resort nie poddaje się

Dwa pierwsze wnioski o uzyskanie dla plantatorów tytoniu dodatkowego wsparcia, o które ubiegało się ministerstwo rolnictwa Komisja Europejska odrzuciła. Teraz będzie musiała zająć się trzecim. Rolnikom do śmiechu nie jest, bowiem na pieniądze będą musieli czekać rok. Szansa na uprawę tytoniu w Polsce to złożenie wniosku na rok 2011. I tak też rząd zrobi. Postara się po raz trzeci przekonać Brukselę, aby przyznała dodatkową pomoc. Tym razem szanse na powodzenie będą podobno większe. Poprzednie były bowiem odrzucane gdyż były składane zbyt późno. Przez najbliższe 12 miesięcy plantatorzy będą mogli korzystać ze wsparcia, ale niższego niż początkowo obiecywano. W ocenia Przemysława Noworyta z Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu ten rok będzie bardzo trudnym rokiem, bez wsparcia finansowego. Polska jest drugim producentem tytoniu w Europie. Mamy kilkanaście tysięcy gospodarstw, głownie niewielkich rodzinnych. Z upraw tytoni żyje kilkadziesiąt tysięcy osób.


Dali znak – „Jakość Tradycja”

Ze znaku „Jakość Tradycja” korzysta już 28 produktów. Kilkanaście kolejnych czeka w kolejce. Uczestnicy takich programów przyznają, że bez promocji, dla konsumentów będzie to kolejny nic nie znaczący znak graficzny na opakowaniu produktów żywnościowych. Znak „Jakość Tradycja” to inicjatywa Izby Produkty Regionalnego. Oznaczane są nim produkty wysokiej jakości, takie, które swoją recepturą wyróżniają się na tle rynkowych konkurentów. Tak jest na przykład ze smażonym wielkopolskim serem, który niedawno został wpisany na unijną listę chronionych produktów regionalnych. Jak na razie otrzymanie znaku nie wiąże się jeszcze z większym zainteresowaniem ze strony konsumentów, ale przedsiębiorcy mają nadzieję, że to się zmieni.


Rolnicy w powodzi

Rada Ministrów na posiedzeniu podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia programu pomocy dla rodzin rolniczych, w których gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej powstały szkody spowodowane przez powódź, obsunięcia ziemi i huragan w 2010 roku. Program będzie obowiązywał od 15 czerwca br. i zakłada udzielanie poszkodowanym producentom rolnym pomocy m.in. w formie: kredytów preferencyjnych; odraczania terminu płatności składek z tytułu ubezpieczenia w KRUS; stosowania przez wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast ulg w podatku rolnym za 2010 r. O pomoc będą mogli się ubiegać rolnicy, w których gospodarstwach szkody oszacowane przez komisje powołane przez wojewodów, wyniosą średnio powyżej 30%. średniej rocznej produkcji rolnej (w stosunku do produkcji z 3 lat poprzedzających rok, w którym wystąpiły szkody, albo 3 lat w okresie pięcioletnim poprzedzającym rok, w którym wystąpiły szkody z pominięciem roku o wielkości produkcji najwyższej i najniższej).


Jeszcze miesiąc

Powódź sprawiła, że termin składania wniosków na finansowe wsparcie zalesiania gruntów został wydłużony o miesiąc. Ci rolnicy, którzy po raz pierwszy chcą skorzystać z pomocy na Zalesianie gruntów rolnych oraz zalesianie gruntów innych niż rolne finansowane z PROW 2007-2013 mogą składać w tym roku wnioski o takie wsparcie od 1 czerwca do 31 sierpnia. Wydłużenie okresu składania wniosków o miesiąc ma umożliwić złożenie wniosków także rolnikom, których gospodarstwa dotknęła tegoroczna powódź. Dla tych rolników, którzy wykonali zalesienia jesienią 2009r. okres na złożenie oświadczenia również został wydłużony o miesiąc. ARiMR przypomina jednocześnie, że od rolników, którzy zalesili grunty w latach 2004-2006, w ramach wdrażanego wtedy Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich, wnioski kontynuacyjne o wypłatę kolejnej płatności, przysługującej w 2010 r., są przyjmowane od 1 czerwca do 15 lipca br.


Dotacje pod kontrolą

Dotacje pociągają za sobą wymagania. W najbliższym czasie rozpoczną się kontrole spełniania tak zwanej zasady wzajemnej zgodności. Inspektorzy Agencji Restrukturyzacji odwiedzą aż o dziesięć tysięcy więcej gospodarstw niż w ubiegłym roku. W ubiegłym roku pracownicy Agencji Restrukturyzacji sprawdzali nie tylko to, co jest na polu ale też w gospodarstwie. W tym roku będzie podobnie, skontrolowanych zostanie 26tys. gospodarstw. Na typowanie spory wpływ miała liczba wykrytych w ubiegłym roku błędów. Błędy, które najczęściej są popełniane, to zaniechanie uprawy na gruntach ornych, nie wykaszanie łąk do 31 lipca, niewłaściwe przetrzymywanie substancji niebezpiecznych oraz nie przestrzeganie wymagań wynikających z położenia gospodarstwa na terenach narażonych na działanie azotu czyli tak zwanych OSN-ach. - W województwach gdzie poziom nieprawidłowości wynosi 40% skontrolowanych rolników to jest województwo śląskie i świętokrzyskie tam ta liczba kontroli będzie znacznie większa – mówi Leszek Szymański, ARiMR. W przypadku gdy rolnik nie wywiązał się z tak zwanych działań naprawczych, wymienionych w decyzji to w tym roku musi się liczyć z sankcjami czyli obniżeniem dotacji. Ze spełnienia wymagań wzajemnej zgodności zwolnieni są tylko ci rolnicy, których dotknęła w tym roku powódź. Muszą jednak powiadomić o tym kierownika biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji. Agencja Restrukturyzacji zapewnia, że w razie kontroli na obszarach zalanych każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie.


„Zielona flaga” znak ekologicznej szkoły

Aż 170 polskich szkół ubiega się o przyznanie międzynarodowego certyfikatu „Zielona flaga”. Świadczy on o zaangażowaniu szkoły w działania proekologiczne i aktywizacji lokalnych społeczności. W Polsce to światowe wyróżnienie przyznaje Fundacja Partnerstwo dla Środowiska, w ramach prowadzonego przez nią programu „ Szkoły dla ekorozwoju”. \"Zieloną Flagę\" otrzymało do tej pory prawie 4,5 tys. szkół na całym świecie. Za wyróżnieniem szkoły \"Zieloną Flagą\" stoją konkretne działania. \"Szkoła, aby otrzymać certyfikat, wprowadza ekologiczne rozwiązania, np. instaluje perlatory w celu zmniejszenia zużycia wody, montuje termoregulatory oraz wymienia oświetlenie na energooszczędne. Na podkreślenie zasługuje wspólne zaangażowanie uczniów i nauczycieli w projekt. Szkoły te, to ambasadorzy dobrych rozwiązań ekologicznych\" - podkreśla Agnieszka Bielska z Ministerstwa Środowiska, członek kapituły programu decydującej o przyznaniu certyfikatu szkole. \"Zielone Flagi\" zostaną wręczone podczas IX Ogólnopolskiej Konferencji Szkół dla Ekorozwoju 2010 w Warszawie. W trakcie spotkania odbędzie się również dyskusja na temat roli szkół w działaniach na rzecz zmniejszenia emisji CO2, zostaną też przedstawione polskie i światowe szkoły z certyfikatem \"Zielonej Flagi\".



Szklanka mleka

Ósmego czerwca bieżącego roku odbyła się medialna debata „Szklanka mleka – porcja zdrowia”. Przeprowadzona została ze środków Funduszu Promocji Mleka. Debata odbyła się pod patronatem Prezesa ARR oraz Prezydenta Miasta Białegostoku. W debacie uczestniczyło 100 osób. Zorganizowała ją Polska Izba Mleka w Białymstoku. Celem debaty była szeroka informacja na temat walorów mleka i jego przetworów w codziennej diecie dzieci i młodzieży w kontekście programu „Szklanka mleka”. Debata została zorganizowana z myślą o zaprzeczeniu opiniom o szkodliwości mleka. Udział w niej wzięli wybitni specjaliści. Skierowana była do mediów, lekarzy pierwszego kontaktu, pediatrów, pielęgniarek oraz nauczycieli. Uczestnicząca w debacie dr n. med. Irena Białokoz-Kalinowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku podkreśliła na debacie, że mleko jest najważniejszym, najtańszym i najkorzystniejszym źródłem łatwo przyswajalnego wapnia. Wapń wykorzystywany jest przez organizm do prawidłowego rozwoju układu kostnego (obok związków fosforu i magnezu jest podstawowym składnikiem kości), a także wielu procesów metabolicznych, np. mięśni czy komórek nerwowych. Dr Białokoz-Kalinowska podkreśliła na debacie, że szklanka 2% mleka (250 ml) pokrywa zapotrzebowanie dziecka w wieku szkolnym na: energię (w 5%), białko (10 %), witaminę A (6%), witaminę B2 (20 %), wapń (25 %), fosfor (25%), magnez (10 %), cynk (6%). Bezsprzecznie to właśnie wapń jest wskazywany jako najcenniejszy składnik mleka, niezbędny do prawidłowego rozwoju młodego organizmu. Mleko jest najkorzystniejszym źródłem łatwo przyswajalnego wapnia. Wapń z mleka krowiego jest przyswajalny w ponad 30% , 3-krotnie lepiej niż wapń z produktów roślinnych (w 10-13%) – poinformowała dr Irena Białokoz-Kalinowska. Dietetycy zalecają picie co najmniej 2 pełnych szklanek mleka dziennie lub tyle samo kefiru i jogurtu oraz spożycie 1-2 plasterków serów dziennie. Osobom dorosłym i młodzieży zaleca się picie mleka o obniżonej zawartości tłuszczu 2%. Uczestnicy debaty podkreślali, iż mleko można, a w konkretnych wskazaniach, powinno się zastępować przetworami mlecznymi, które są równie cenne jak mleko. Debata była również okazją do przekazania informacji na temat realizacji w naszym kraju programu mleka szkolnego, zwanego pod nazwą „Szklanka mleka”. Obecnie w ramach tego programu mleko i jego przetwory spożywa w polskich szkołach 2,8 mln uczniów. Polska jest krajem w UE z największymi dostawami mleka i jego przetworów do szkół (wg danych za rok szkolny 2008/09).

Stop połowom!

Podjęłam decyzję o wcześniejszym zakończeniu sezonu, by chronić wrażliwe zasoby i by umożliwić odrodzenie gatunku. Nie ma innego wyjścia. Już wcześniej ogłosiliśmy politykę \"zero tolerancji\" dla wytrzebiania tuńczyków, a to się właśnie dzieje” – mówi Maria Damanaki unijna komisarz do spraw rybołówstwa. Najbardziej zainteresowane strony- czyli Francja, Grecja i Hiszpania zostały poinformowane o wprowadzeniu zakazu jako pierwsze. Niewykluczone, że niezadowoleni rybacy rozpoczną protesty, bo łatwo nie zrezygnują z ogromnego zarobku, jaki gwarantuje sprzedaż tuńczyków. Sezon na tuńczyki zaczął się 16 maja. Miał skończyć się 14 czerwca. Ale do komisji docierają coraz bardziej alarmujące informacje o zasobach tych ryb. Naukowcy, którzy cały czas monitorują łowiska twierdzą, że kurczą się one w zastraszającym tempie. Z kolei unijni kontrolerzy poinformowali Komisję, że rybacy łowiący w Morzu Śródziemnym i na wschodnim Atlantyku już wyczerpali przyznane im limity. Ekolodzy popierają decyzję Damanaki, ale od razu przypominają, że sezon połowowy w ogóle nie powinien zostać otwarty. A rybacy musza się zadowolić tym, co udało się im złowić i zapewne ciężko będzie im się pogodzić ze stratą. Za jednego 350 kilogramowego tuńczyka błękitnopłetwego na aukcjach rybnych w Japonii można dostać 100 tysięcy dolarów.



Nowe limity produkcji mleka

Komisja Europejska przydzieliła krajom Wspólnoty tegoroczne limity produkcji mleka. Wzrosły one wszędzie o 1%. Zdaniem mleczarzy już teraz można prognozować, że o ich przekroczenie w tym sezonie nie ma mowy. W tym sezonie polscy rolnicy będą mogli wyprodukować 9 miliardów 760 milionów kilogramów mleka. W porównaniu do zeszłego sezonu, to wzrost o prawie 100 tysięcy ton. Daje to gwarancje, że przekroczenia limitów oraz kar nie będzie. Podobnie zresztą jak w całej Wspólnocie. Od kwietnia 2009 do marca 2010 polscy rolnicy sprzedali do mleczarni tylko nieco ponad 9 miliardów litrów mleka. Wykorzystanie kwoty zamknęło się więc na poziomie 96%. Rezerwa całkiem spora. Jan Dąbrowski – OSM Łowicz „Na dzień dzisiejszy jest optymalna produkcja mleka chyba w całej Unii Europejskiej.” Zmieniły się natomiast proporcje między krajową kwotą hurtową, a bezpośrednią. I tak rolnicy sprzedający surowiec do mleczarni będą mieli limit powiększony o 1 %. Z kolei rolnicy sami przetwarzający mleko mają kwotę pomniejszoną o 4%.


Skup interwencyjny na rynku zbóż zakończony

Prawie 6 milionów ton głównie jęczmienia w całej Wspólnocie trafiło do unijnych elewatorów. To ostatni taki skup w historii Unii. Od przyszłego roku zasady interwencji zmienią się zasadniczo. Interwencyjny skup zbóż tak jak zwykle zakończył się ostatniego dnia maja. Do magazynów trafiło 5 milionów 840 tysięcy ton ziarna. Z czego pszenicy konsumpcyjnej było zaledwie 300 tysięcy ton. Reszta to jęczmień. Skąd takie zainteresowanie producentów tego zboża interwencją? Przede wszystkim niska cena tego ziarna na rynku. Ale nie tylko. Od sezonu 2010/2011 szykują się bowiem duże zmiany, które są efektem tzw. bilansu Wspólnej Polityki Rolnej. Od przyszłego sezonu do skupu interwencyjnego będzie można kierować tylko pszenicę konsumpcyjną i to też w ograniczonym zakresie. W niezmiennej cenie 101 euro za tonę Bruksela skupi tylko 3 miliony ton pszenicy. Polscy rolnicy w tym sezonie oddali do unijnych elewatorów 361 tysięcy ton jęczmienia i niewiele ponad 60 tysięcy ton pszenicy. Zdaniem ekonomistów nie wpłynęło to w znaczącym stopniu na wzrost cen skupu, ale na pewno stabilizowało rynek.


Polskie ekologiczne gminy?

Aż 66% burmistrzów polskich gmin jako barierę dla wykorzystania odnawialnych źródeł energii postrzega brak środków na ich finansowanie – wynika z raportu TNS OBOP przeprowadzonego w ramach Ogólnopolskiego Programu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju Społeczności Lokalnych \"Gaspol kibicuje klimatowi\". Dziś jednak dla polskich gmin otwierają się nowe możliwości pozyskiwania funduszy na proekologiczne inwestycje. Do dyspozycji polskich gmin jest kilka możliwości uzyskania dofinansowania na proekologiczne inwestycje – ze środków krajowych i unijnych. Wśród krajowych funduszy jest to Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) oraz możliwość otrzymania preferencyjnych kredytów oferowanych przez wybrane banki, które podpiszą stosowne umowy z NFOŚiGW. Wśród środków unijnych do wykorzystania pozostają Regionalne Programy Operacyjne (RPO) oraz projekty w ramach programu Infrastruktura i Środowisko. W ramach funduszy oferowanych przez NFOŚiGW i WFOŚiGW w latach 2009-2012, istnieje możliwość otrzymania dofinansowania dla podmiotów podejmujących przedsięwzięcia z zakresu odnawialnych źródeł energii i wysokosprawnej kogeneracji oraz zarządzania energią w budynkach użyteczności publicznej. Narodowy Fundusz finansuje projekty powyżej 10 mln zł, natomiast dedykowany dla danego województwa WFOŚiGW ustala wartość projektów wg odrębnych dla każdego województwa rozporządzeń. Polskie gminy z ramienia NFOŚiGW oraz WFOŚiGW mogą otrzymać dotację np. na montaż  kolektorów słonecznych w gminie, budowę biogazowi, ale i termoizolację budynków czy wymianę okien lub oświetlenia na energooszczędne. Jeśli chodzi o europejskie fundusze to w ramach programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko istnieją dwie osie priorytetowe umożliwiające pozyskanie dofinansowania na odnawialne źródła energii, bezpieczeństwo energetyczne oraz modernizację infrastruktury energetycznej. UE dofinansowuje projekty o wartości 10-40 mln zł. Co ważne, w zależności od swojego położenia i zdolności finansowych, określone województwa mają zróżnicowane wartości intensywności pomocy. W ramach środków unijnych funkcjonują także Regionalne Programy Operacyjne, które dla każdego z województw dają możliwość otrzymania dofinansowania na różnego rodzaju inwestycje proekologiczne. Możliwość sfinansowania 50% realizowanej inwestycji mają województwa lubelskie, podkarpackie, warmińsko-mazurskie, podlaskie, świętokrzyskie, opolskie, małopolskie, lubuskie, łódzkie i kujawsko-pomorskie. 40% pomocy mogą otrzymać woj. pomorskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, śląskie i mazowieckie – z wyłączeniem m. st. Warszawy, które może otrzymać 30% wsparcia.


Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw

Od 28 czerwca do 9 lipca 2010 r. odbędzie się nabór wniosków na \"Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw\". Prezes ARiMR Tomasz Kołodziej, ogłosił, że wnioski o pomoc na działanie \"Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw\" finansowane z PROW 2007 - 2013, będą przyjmowane przez Oddziały Regionalne ARiMR, a w przypadku Lubuskiego i Podlaskiego OR przez Biura Wsparcia Inwestycyjnego. O wsparcie mogą ubiegać się osoby fizyczne i prawne planujące utworzenie lub rozwinięcie firm prowadzących działalność nie związaną z rolnictwem, na obszarach wiejskich. Możliwe jest także skorzystanie w pewnych warunkach z takiego wsparcia przez firmy działające lub planujące rozpoczęcie działalności w gminach miejsko-wiejskiej lub miejskich. ARiMR może przyznać pomoc mikroprzedsiębiorstwom prowadzącym bądź podejmującym działalność w zakresie:

- usług dla gospodarstw rolnych i leśnictwa;

- usług dla ludności;

- sprzedaży hurtowej i detalicznej;

- rzemiosła i rękodzielnictwa;

- robót i usług budowlanych oraz instalacyjnych;

- usług turystycznych oraz związanych ze sportem, rekreacją i wypoczynkiem;

- usług transportowych;

- usług komunalnych;

- przetwórstwa produktów rolnych lub jadalnych produktów leśnych;

- magazynowania lub przechowywania towarów;

- wytwarzania produktów energetycznych z biomasy;

- rachunkowości, doradztwa lub usług informatycznych.

W tym roku pomoc na \"Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw\" będzie udzielana na korzystniejszych warunkach niż dotychczas. Na utworzenie jednego miejsca pracy będzie można otrzymać 100 tys. zł., dwóch miejsc pracy 200 tys. zł - a w przypadku powstania trzech lub więcej nowych miejsc pracy można będzie dostać 300 tys. zł. Dotychczas, by otrzymać refundację w wysokości 300 tys. zł, należało utworzyć co najmniej pięć nowych miejsc pracy. W tegorocznym naborze na sfinansowanie operacji w ramach tego działania przewidziano ponad 307 mln euro. Pomoc będzie wypłacana po zrealizowaniu operacji. O kolejności, w jakiej przysługuje pomoc, będzie decydować liczba punktów, które ARiMR przyzna na podstawie tzw. rankingu, czyli kryteriów określonych w rozporządzeniu MRiRW. Preferowane będą operacje z regionów uboższych a zwłaszcza borykających się z dużym bezrobociem. Mikroprzedsiębiorstwem jest firma zatrudniająca mniej niż 10 pracowników a jej roczny obrót i/lub całkowity bilans roczny nie przekracza 2 mln euro.

Cieńsze nie znaczy gorsze - folia pod okiem specjalistów

Dla prawidłowego przygotowania sianokiszonki potrzebna jest odpowiednia folia - jako bardzo ważny element całego procesu


Grubość folii przez lata wynosiła jednolicie 25 μm (mikrometrów). Dzięki nowym technologiom produkcji i zastosowaniu specjalnych surowców jest teraz możliwość zmniejszenia grubości folii do 17 μm. Te nowe procesy mogą poprawić bariery powietrzne i mechaniczną obciążalność folii. Podczas testów praktycznych okazało się, że pokrycie zewnętrzne beli okrągłych zawiniętych w ieńsze folie charakteryzuje się mniejszą ilością fałd i jest gładsze. Dla gospodarki silosowej i odpadowej zastosowanie cieńszych folii elastycznych byłoby pożądane, ponieważ dzięki oszczędności materiału zużyto by takiej folii znacznie mniej. Koszty folii a także koszty usuwania odpadów foliowych byłyby dzięki temu niższe o 10-15%.

W 2009 roku Rolniczy Ośrodek Szkolno-Badawczy (LFZ) Raumberg-Gumpenstein przeprowadził na gospodarstwie w Obersteiermark w Austrii dokładne doświadczenie z pięcioma różnymi foliami elastycznymi na zwiniętych belach okrągłych kiszonki zielonej, w celu przeanalizowania wpływu grubości materiału na zawartość składników pokarmowych, wartość energetyczną, jakość fermentacji i mikrobiologię. Skorzystano wówczas z pierwszego odrostu z łąki pewnego przedsiębiorstwa rolnego bydła mlecznego. Analiza botaniczna wykazała w sumie 40 gatunków roślin, z których 71 % przypadło na trawy (złoty owies, wiecha łąkowa, lisi ogon łąkowy, angielski raygras, wiecha pospolita, trawa kłębkowa), 18 % na motylkowate (przeważnie koniczyna biała) i 11 % na zioła (lwia paszcza, barszcz, etc.). Dnia 17 maja 2009 roku koło południa bez przygotowania przy wysokości 46 cm paszę skoszono a następnie przerzucono, wysokość koszenia wynosiła 6 cm. Następnego dnia plon uformowano w bele okrągłe i sprasowano za pomocą KRONE Vario 1500 (zespół tnący z 4 nożami). Ze względu na technikę przeprowadzania doświadczenia zwijanie wykonano oddzielnie za pomocą nawijarki KVERNELAND, aby różnice suchej masy pomiędzy wariantami, a więc i także błąd doświadczalny, ograniczyć do minimum. Folię elastyczną nawijano we wszystkich wariantach z 50 % rozciągiem wstępnym i 6 warstwami. Czas trwania procesu od rozpoczęcia prasowania aż do końca zwijania dla 30 beli okrągłych wyniósł łącznie 5 godzin.

Warianty Grubość folii [μm] Kolor folii Producent folii

SILOGRASS 750 (kontrola) 25 Jasnozielona ASPLA / Hiszpania

PROFESSIONAL 750 19 Jasnozielona ASPLA / Hiszpania

ECOPLUS 750 22 Czarna ASPLA / Hiszpania

TRIO plus 750 19 Jasnozielona Trioplast / Szwecja

SILOTITE pro 750 17 Jasnozielona Formipack / Belgia

Z każdego wariantu folii elastycznej wyprodukowano sześć beli okrągłych, gdyż dla opracowania statystycznego przewidziano dwa terminy kontroli i każdorazowo trzy powtórzenia. Bele okrągłe składowano czołowo i przykryto siatką ochronną o drobnych oczkach, aby wykluczyć wpływ temperatury wzgl. uniknąć uszkodzenia ze strony zwierząt. Po 100 wzgl. 239 dniach okresu składowania przeprowadzono diagonalną kontrolę beli okrągłych za pomocą cylinderka ze stali nierdzewnej do badań glebowych. Analizy chemiczne i mikrobiologiczne wykonano w laboratorium pasz Rosenau (LK-Niederösterreich) standardową metodą chemii mokrej. Pomijając wszystkie parametry jakościowe, że folie elastyczne o grubości od 17 do 22 μm umożliwiają zachowanie równie dobrej jakości kiszonki zielonej w belach okrągłych jak wariant kontrolny SILOGRASS 750 przy grubości 25 μm. W tych samych warunkach (materiał wyjściowy, przygotowanie paszy na polu, prasowanie, rozciąg wstępny folii, liczba warstw folii, transport beli okrągłych, składowanie) w wyniku wykonania dwóch prób kiszonki przesuniętych w czasie nie stwierdzono żadnych istotnych jakościowych różnic w zawartości składników pokarmowych, wartości energetycznej paszy i przebiegu fermentacji ani też w mikrobiologicznym stanie higieny pomiędzy belami okrągłymi kiszonki zielonej zawiniętej w folię elastyczną różnej grubości.Tak więc na podstawie wyników dokładnego studium porównawczego LFZ Raumberg-Gumpenstein i przy zachowaniu zasad kiszenia można do produkcji beli okrągłych kiszonki zielonej polecić stosowanie rolniczych folii elastycznych także cieńszych niż 25 μm. Problemy występujące często w produkcji beli okrągłych i prostopadłościennych, takie jak tworzenie się pleśni lub zgnilizna, mają związek przyczynowy z folią tylko w wyjątkowych przypadkach. Za wady jakościowe odpowiadają głównie: zbyt późny zbiór, niekorzystne przywiędnięcie (zbyt mokro lub zbyt sucho), zanieczyszczenie paszy, zbyt niski stopień sprasowania, nieprawidłowe składowanie beli i oczywiście też uszkodzenie folii. Cienkie folie elastyczne o grubości poniżej 25 μm (mikrometrów) mogą gwarantować jakość kiszonki równie dobrze jak tradycyjne folie standardowe.

opr. WD

Zebrała się śmietanka


Zwierzęta zapewne nigdy jeszcze nie widziały takich tłumów we własnym „mieszkaniu”. Nie wydawały się jednak spłoszone ani ilością gości, błyskami fleszy, ani kamer...

Na początku maja uroczyście otwarto trzy podlaskie obory z robotami udojowymi DeLaval


Przedstawiciele lokalnych władz, wójtowie gmin, zarządy firm, organizacji rolniczych, spółdzielni mleczarskich, a przede wszystkim setki rolników z całymi rodzinami zebrało się 9 maja na uroczystej prezentacji obór, w których funkcjonują roboty udojowe firmy DeLaval. Tego dnia wszystkie drogi prowadziły do Jakaci Borek.

W poprzednim wydaniu Podlaskiego Agro prezentowaliśmy Czytelnikom cztery gospodarstwa z gminy Śniadowo, w których uruchomiono automatyczne dojenie krów. Na początek maja zaplanowano zaś uroczystą prezentację tych maszyn, jako że są to pierwsze na Podlasiu nowoczesne roboty udojowe. Dopisywała pogoda, więc i frekwencja gości biła rekordy!

Uroczystość rozpoczęła się na terenie gospodarstwa Elżbiety i Tomasza Kurpiewskich.

- Szanowni beneficjenci nowoczesności – tak na wstępie zwrócił się do rolników Mieczysław Bagiński, przewodniczący sejmiku województwa podlaskiego, były wojewoda łomżyński. - Dzisiejszy dzień pozwala zweryfikować, nasze plany i nadzieje głoszone 10-20 lat temu. Wspaniałe rzeczy spełniają się na naszych zwyczajnych, chłopskich podwórkach. Jest to sukces rolników i ich rodzin, którzy podjęli odważne decyzje. Ale jest to też sukces otoczenia gospodarczego i prawnego, które wychodzi na przeciw takim decyzjom. Pozwolę sobie na chwilę wspomnień, z lat 90., z czasów, kiedy sprawowałem funkcję wojewody łomżyńskiego. W roli dyrektora wydziału rolnictwa „miałem” wtedy Krystynę Falkowską – obecną dyrektor Stacji Hodowli i Unasienniania Zwierząt w Bydgoszczy Oddział w Piątnicy. Przeczytaliśmy wtedy program rządowy, który wydawał się nam abstrakcją, bo w czasie najgłębszego kryzysu w kraju rząd apelował: „niech modernizuje się najpierw wieś, niech dobogacą się najpierw rodziny wiejskie, te które żywią, te które odnawiają poprzez swoje pokolenia społeczeństwo, niech one pierwsze mają satysfakcję z przemiany”. Ta nadzieja nazywała się Program Modernizacji Przetwórstwa i Produkcji Mleka. Pani Krystyna z zespołem doradców przeforsowała pierwszy w kraju program, który zatwierdził rząd. Tym samym łomżyńska wieś stała się pierwszą w kraju w wyścigu po bardzo preferencyjne kredyty, po nowoczesną technologię. Ten udany start, dziś przynosi efekty w postaci nowoczesnych gospodarstw. Wielkie zasługi wzniosły samorządy lokalne i banki, a przede wszystkim odbiorcy pracy w zagrodach – zakłady mleczarskie. Winszuję sukcesu wszystkim. Cieszę się, że jest tu tak dużo ludzi młodych, którzy mogą się przekonać, że można żyć na wsi nowocześnie, zgodnie ze standardami dobrze ułożonego życia na miarę krajów europejskich.

Najbardziej zrobotyzowaną wieś w Polsce odwiedził Cezary Mikulski, prezes firmy DeLaval w Polsce.

- Półtora roku temu po raz pierwszy w Polsce otwieraliśmy oborę z naszym robotem – mówił. - Twierdziłem, że jest to rozwiązanie, które najlepiej pasuje do typowego polskiego gospodarstwa rodzinnego i że będziemy to udowadniać. Ale nie myślałem, że sukces przyjdzie tak szybko. Dziś po kilkunastu miesiącach sprzedaliśmy ponad 20 urządzeń. A to co się stało na Podlasiu jest wyjątkowe! W jednej miejscowości, trzech sąsiadów, w tym samym czasie podjęło decyzję o zakupie instalacji. Świadczy to o wyjątkowości tego miejsca.

Wystąpieniom i gratulacjom zdawało się nie być końca. Z życzeniami sukcesów i prezentami zjawili się przedstawiciele wielu instytucji i firm. Przyjechali również Państwo Joanna i Wojciech Kaczyńscy z Mystek Rzymu (gm. Wysokie Mazowieckie) krajowi mistrzowie Agroligii sprzed paru lat. Następnie ksiądz kanonik Eugeniusz Sochacki z parafii pw. NMP w Śniadowie dokonał poświęcenia obiektu, przecięto wstęgę i wszyscy zebrani mogli wejść do obory i przekonać się, jak wygląda dojenie krów bez udziału człowieka.

Ta sama procedura została powtórzona u sąsiadów u państwa Anny i Tadeusza Milewskich oraz Elżbiety i Tadeusza Jankowskich. Gminę Śniadowo podnosi w rankingu automatyzacji doju inwestycja Joanny i Tomasza Brulińskich ze wsi Osobne. Ich obora jest czwartą w gminie, a została uruchomiona jako. Gospodarze zaprosili wszystkich do odwiedzenia ich w Osobnem.

Podczas, gdy goście zwiedzali obory, prowadzący uroczystość przedstawiał poszczególne gospodarstwa i ich właścicieli. Przypomnijmy krótko wszystkim, którzy już zapomnieli z poprzedniego wydania poszczególnych rolników. Niemal 50-ha gospodarstwo Tomasz Kurpiewski prowadzi wraz z żoną, dzieci są w wieku szkolnym. Rolnicy utrzymują stado bydła mlecznego liczące łącznie 120 sztuk, w tym 75 krów dojnych. Nowoczesna obora wolnostanowiskowa wzniesiona została w ubiegłym roku już z myślą o zamontowaniu w niej robota. Gospodarstwo drugiego rolnika z Jakaci - Tadeusza Jankowskiego - liczy w sumie ponad 80 ha. W tym 50 ha to grunty własne, a pozostałe to dzierżawa. Obecnie krów dojnych w gospodarstwie jest 112. W tym przypadku dwa roboty zamontowane zostały w starej oborze, w której do tej pory dój był prowadzony w hali udojowej. Trzeci bohater - Tadeusz Milewski - posiada 110 krów dojnych, 50 ha własnych i 50 ha dzierżaw. Do zakupu robotów przekonał go długi dój tej ilości krów, który trwał ok. 3 godzin.

Każdy z tych rolników kierował się podobnymi przesłankami. Problem w znalezieniu odpowiednich pracowników, przedłużający się dój i „przywiązanie” do obór, spowodowały, że zdecydowali się na zakup robotów. I w każdym z tych trzech gospodarstwach pierwsze miesiące po montażu urządzenia, były prawdziwą rewolucją i do najłatwiejszych nie należały. Jednak te dni już minęły, a rolnicy zdążyli się przyzwyczaić, że w ich przypadku dój krów przeprowadza się sam, a kontrolę nad nim sprawuję się siedząc wygodnie przed ekranem komputera.

Niedzielne uroczystości zakończyły się na pobliskiej łące, gdzie o kwestiach automatyzacji można było porozmawiać przy kuflu piwa i pysznościach z kuchni polowej. Współorganizujące imprezę firmy przygotowały stoiska z ofertą.

Barbara Klem

Fot. B.Klem


Dopisywała pogoda, więc frekwencja gości w Jakaci Borkach biła rekordy!

Przecięcie wstęgi w oborze Elżbiety i Tadeusza Jankowskich

Nagrodzono podlaskie gminy


UG Bargłów Kościelny

Najlepszym samorządom przyznano Laury Gospodarności


Bargłów Kościelny i Zambrów to dwie podlaskie gminy, które zostały wyróżnione w pierwszej edycji konkursu Laur Gospodarności. Bargłów wyróżniono w kategorii Rozwój Infrastruktury Technicznej, a Zambrów w kategorii Rozwój Przedsiębiorczości Wiejskiej.

O tytuł walczyło ponad 200 gmin. Z naszego regionu zgłosiło się osiem gmin, poza zwycięskimi były to: Brańsk, Czeremcha, Puńsk, Siemiatycze, Sokoły i Suchowola. W konkursie mogły brać udział gminy, które w ciągu ostatnich pięciu lat, rozwijały się dzięki pieniądzom pozyskiwanym z różnych źródeł, np. z Unii Europejskiej. Nagrody główne w poszczególnych kategoriach przypadły gminom: Ciasna i Świnna z województwa śląskiego, Duszniki i Śmigiel z Wielkopolski oraz Czerwieńsk z województwa lubuskiego i Bukowsko z Podkarpacia. Wśród organizacji pozarządowych najlepszy okazał się Nidzicki Fundusz Lokalny. Laur Honorowy dla organizacji pozarządowej przyznano Krajowemu Stowarzyszeniu Sołtysów.

W kategoria Rozwój Infrastruktury Technicznej, w której wyróżniono gminę Bargłów Kościelny, kluczowym kryterium wyboru była wielkość nakładów inwestycyjnych na mieszkańca gminy. Ważna była także wielkość pozyskanych środków zewnętrznych oraz ilość projektów zrealizowanych przez gminę - jako miara jej aktywności. Natomiast Zambrów dostrzeżono w kategorii - Rozwój Przedsiębiorczości Wiejskiej. Tu najistotniejszy był ogólny klimat, jaki gmina tworzy dla przedsiębiorczości poprzez realizację projektów wspierających tę przedsiębiorczość (klimat rozumiany zarówno jako stworzenie oferty inwestycyjnej dla przedsiębiorstw, jak również działania ułatwiające i wspomagające przedsiębiorczość). Oceniana była także ilość utworzonych zarejestrowanych przedsiębiorstw oraz dynamika przyrostu w tym zakresie. Samorządy oceniano także pod względem rozwój infrastruktury, przedsiębiorczości oraz kultury i dziedzictwa kulturowego, rozwoju kapitału społecznego, harmonijnego rozwój, jak też w specjalnej kategorii zainspirowana gmina – z okazji obchodzonego w tym roku 20-lecia Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej. Zwycięzców pierwszej edycji konkursu poznaliśmy 5 czerwca podczas uroczystej Gali na Zamku Królewskim w Warszawie.

Konkursu „Laur Gospodarności\" organizowany jest przez Fundację Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej we współpracy z Bankiem Polskiej Spółdzielczości oraz Spółdzielczą Grupą Bankową, pod patronatem Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

- Tak duża liczba zgłoszeń w konkursie to dowód na to, że polskie gminy nie tylko potrafią pozyskiwać i korzystać z zewnętrznych środków finansowych, ale również mogą pochwalić się wieloma sukcesami. Nie zdarza się to często, gdyż w codziennym działaniu samorządy koncentrują się na osiąganiu jak najlepszych wyników i jak najlepszym gospodarowaniu środkami zdobywanymi z wielu źródeł. Takie inicjatywy jak nasza mają wspomagać promocję najlepszych i zachęcać do prezentowania swoich osiągnięć. Cel ten został przez nas osiągnięty – mówi Marek Zagórski, Członek Zarządu Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej, organizatora Lauru Gospodarności oraz członek Kapituły Konkursu.

Weronika Dojlida



UMiG Zambrów

Osłona przed bakteriami


By uchronić krowy przed zapaleniem wymienia w okresie zasuszenia, naukowcy pracują nad metodami zablokowania dostępu bakterii do strzyków

Nowe metody zapobiegania wystąpieniu zapalenia wymienia u bydła


Warunki żywieniowe, środowisko, pielęgnacja, obsługa, duża wydajność mleczna, spadek odporności bakterii na antybiotyki i ogólny spadek odporności całego organizmu - to wszystko może być przyczyną występowania zapalenia wymienia. To najczęstsza i najdroższa ekonomicznie jednostka chorobowa u krów mlecznych.

Prawie połowa zapaleń wymion to zapalenia utajone, trwające czasami wiele tygodni, a bardzo trudne do zdiagnozowania. Niekiedy jedynym objawem choroby jest zwiększona liczba komórek somatycznych w mleku, które pojawiają się i znikają co kilka dni.

Leczenie zapalenia wymienia jest uzależnione od wielu czynników, dlatego jest trudne do wyleczenia i czasami przechodzi w stan przewlekły. Trzeba więc opracować metody zapobiegawcze, by do takiego stanu nie dopuścić.

W poprzednich artykułach omawialiśmy sposoby dezynfekcji i odkażania strzyku, masaż wymienia i higienę samego doju. Zapobieganie to prawidłowa eksploatacja, dezynfekcja, konserwacja i obsługa dojarki mechanicznej, z uwzględnieniem pracy pulsatora i kubków udojowych. Trzeba też co pewien czas zmieniać płyny dezynfekcyjne w związku z nabieraniem przez bakterie odporności.

Od kilku lat naukowcy opracowują metodę zapobiegania zapaleniu wymienia w okresie zasuszania, poprzez stosowanie sztucznych błon zewnętrznych na strzyki wymienia, czy też wewnętrznych czopów, które tak jak korek w butelce zatykają kanał strzykowy, by bakterie nie dostawały się do zatoki mlecznej i samego wymienia.

W czasie zasuszania w kanale strzykowym produkowany jest nabłonek keratynowy, który w sposób naturalny ochrania go przed mechanicznymi uszkodzeniami i jednocześnie blokuje wnikanie bakterii do zatoki mlecznej. Nabłonek ten zawiera również substancje działające przeciwbakteryjnie. Okazało się, że metody zasuszenia przez dojenie co kilka dni – dały efekty bardzo słabe. Najlepsza jest metoda radykalna. Tego samego dnia krowa jest ostatni raz dojona, podany antybiotyk zasuszeniowy oraz preparat keratynowy za pomocą tubostrzykawki jako sztuczna zatyczka kanału strzykowego. Nie ma to żadnego znaczenia, czy krowa przy ostatnim doju dała 2 litry mleka, czy 15. Oczywiście przygotowując krowę do zasuszenia nie można dawać do woli pasz soczystych, mlekopędnych, kiszonek na kilka dni przed zasuszeniem, aby ograniczyć produkcję mleka. Zewnętrzna osłona na strzyku, antybiotyk, wewnętrzny czop keratynowy muszą w sposób radykalny odciąć dostęp bakterii do zatoki mlecznej. Zewnętrzna osłona to cienka elastyczna błona przylegająca do skóry strzyku powstająca po zanurzeniu strzyku w roztworze, która zasycha na powietrzu i utrzymuje się ok. 5-6 dni.

Sztuczny czop keratynowy wprowadzany do przewodu strzykowego w postaci pasty, zabezpiecza 10 razy dłużej przed wnikaniem bakterii niż czop produkowany w czasie zasuszania w sposób naturalny przez krowę. Można też wykonać posiew bakteryjny przed zasuszeniem i w momencie braku bakterii zrezygnować z antybiotyków, a wykonać jedynie osłonę zewnętrzną plus czop keratynowy. Podawanie antybiotyków zasuszeniowych do wymienia, w którym nie ma bakterii, mija się z celem terapeutycznym. Czop keratynowy podawany jest do kanału strzykowego za pomocą tubostrzykawki dlatego bezwzględnie trzeba przestrzegać zasad aseptyki - wykonać odkażanie końcówki strzyka, by nie wprowadzić bakterii ze skóry wymienia do kanału strzykowego.

Józef Wszeborowski, lekarz weterynarii


fot. S. Rutkowski

Nie bagatelizuj drobiazgów


Zastosowanie podstawowych zasad BHP przy opryskach pozwoli uniknąć ryzyka zatrucia chemikaliami. Nie lekceważmy tego!

BHP na wsi – chemia w gospodarstwie rolnym


Chemia w gospodarstwie rolnym, choć mogłoby się wydawać inaczej, jest obecna na każdym kroku. Efekty nieostrożnego postępowania, czy przechowywania środków chemicznych, mogą być naprawdę groźne. Corocznie odnotowuje się przypadki zatrucia chlorem, czy poparzenia wśród dzieci. Przyczyna? Jak to często bywa – lekkomyślność i brak wyobraźni.

Na początek – nieco statystyk. W roku 2009 na terenie województwa podlaskiego miało miejsce 2335 wypadków przy pracy w gospodarstwie rolnym. W 1566 przypadków poszkodowani doznali uszczerbku na zdrowiu. Zginęło 10 osób, a inwalidami zostało 147. Uznano 64 choroby zawodowe.

Podstawowe zasady

Zasady BHP w gospodarstwie rolnym są krzewione przez odpowiednie instytucje od lat, a mimo to ciągle dochodzi do wypadków, których mogłoby nie być. Gdyby tylko owe zasady były stosowane. Bezpieczeństwo tkwi w szczegółach, dlatego o każdy szczegół trzeba zadbać.

Zacznijmy od odzieży. Powinna ona być pozapinana, nie za luźna, bez wystających części. Nie mniej ważne jest obuwie – o nie śliskiej powierzchni – gdy jest sucho powinny być to trzewiki zawiązywane powyżej kostki, gdy mokro – gumowce. Warto też stosować środki ochrony indywidualnej takie jak półmaski, okulary, rękawice, czy kombinezony przeciwchemiczne.

Chemia w gospodarstwie czai się wszędzie. To m.in.

- preparaty stosowane do dezynfekcji pomieszczeń,

- środki myjące i dezynfekcyjne stosowane przy utrzymaniu higieny sprzętu do pozyskiwania mleka (konwie, wiadra, urządzenia udojowe itp.),

- środki używane do trucia gryzoni i innych szkodników na terenie gospodarstwa.

Obcując z nimi łatwo o wypadek. Jednym z zagrożeń jest możliwość zatrucia preparatami chemicznymi stosowanymi w rolnictwie. Może do niego dojść, choćby w czasie mycia i dezynfekcji pomieszczeń i sprzętu, podczas nawożenia, wapnowania, w czasie walki z gryzoniami, w czasie oprysków, zaprawiania nasion.

Jak uchronić się przed niebezpieczeństwem? Podczas stosowania nawozów w formie pylistej zalecane jest stosowanie półmasek pyłochłonnych. Po zabiegu wapnowania, zwłaszcza wapnem tlenkowym koniecznie należy się wykąpać i zmienić ubranie. Wskazane jest kupowanie nasion zaprawionych. W razie konieczności zaprawiania w gospodarstwie należy używać do tego zaprawiarki i stosować środki ochrony osobistej według zaleceń na etykiecie. Większe gospodarstwa lub grupy rolników powinny zakupić zaprawiarkę do materiału siewnego.

Wykonywanie oprysków

Opryski. To zabieg tak konieczny, jak niebezpieczny. Lekceważy ten fakt wielu. A wystarczy przestrzegać kilku zasad:

stosować środki ochrony roślin w przypadkach niezbędnych,

nie dopuszczać dzieci w pobliże aparatury ochrony roślin,

podczas stosowania trucizn pracować z drugą osobą,

przechowywać preparaty w oryginalnych opakowaniach,

używać sprzętu ochrony osobistej,

przechowywać oddzielnie odzież i sprzęt ochronny,

unikać znoszenia cieczy na teren nie objęty zabiegiem,

unikać przebywania na terenie świeżo opryskanym,

prowadzić ewidencje stosowania pestycydów,

stosować sprzęt sprawny technicznie i właściwie przygotowany.

Obecnie każdy rolnik, raz na 5 lat, musi przejść szkolenie w zakresie stosowania środków ochrony roślin, zakończone wydaniem zaświadczenia. Opryskiwacz, co również jest obowiązkiem każdego gospodarza, powinien posiadać atest, który wydawany jest na trzy lata, tylko wtedy gdy urządzenie jest sprawne technicznie. Coraz więcej rolników rozumie, że to nie tylko irytujący obowiązek, ale płyną z tego oczywiste korzyści. Takie jak: poprawa stanu technicznego opryskiwacza, obniżenie zużycia pestycydów przez lepsze ich wykorzystanie, zmniejszenie skażenia środowiska, zwiększenie bezpieczeństwa użytkownika, zmniejszenie pozostałości pestycydów w plonach.

Jednak nawet najnowszy i najbardziej sprawny sprzęt nie gwarantuje bezpieczeństwa, jeśli nieprzestrzegane są podstawowe jego zasady. To oczywiste, że przed użyciem jakiegokolwiek środka chemicznego, trzeba się zapoznać z etykietą od producenta. Ważne też, by nie wyrzucać jej od razu, ale zachować. W przypadku, gdyby doszło do zatrucia, informacje w niej zawarte, będą pomocne lekarzowi. Jak rozpoznać zatrucie środkami ochrony roślin? Objawami są złe samopoczucie i ogólne osłabienie, bóle i zawroty głowy, brak łaknienia, nudności, wymioty, bóle brzucha i biegunka, niepokój, pobudzenie, ślinotok, łzawienie, nadmierne pocenie.

W czasie zabiegu nie wolno: jeść, pić, palić. Przed przystąpieniem do pracy z środkami ochrony roślin należy spożyć posiłek. Ma to na celu łatwiejsze wywołanie wymiotów w razie zatrucia.

Przed każdym zabiegiem należy dokonać kontroli dysz! I jeżeli to jest koniecznie wymienić je. Absolutnie nie wolno usuwać zapchania prymitywnymi metodami, takimi np. jak np. przedmuchanie .

Napełnianie zbiornika powinno się odbywać z dala od studni i otwartych zbiorników wodnych. W czasie oprysku należy starać się jeździć pod wiatr, aby na kierowcę opadała jak najmniejsza ilość substancji czynnej, nie mówiąc już o tym, że opryski należy bezwzględnie wykonywać ze szczelną kabiną. Mycie maszyny i to dokładne to konieczność po zakończonym zabiegu. Wykonujący tę pracę, powinien też sam się dokładnie umyć, a także uprać ubranie używane do oprysku.

Przechowywanie preparatów chemicznych

Trzeba zabezpieczyć siebie i bliskich przed niepożądanym dostępem do środków chemicznych. Dlatego powinny być one przechowywane w pomieszczeniach zabezpieczonych, niedostępnych dla dzieci i osób postronnych. Dotyczy to zarówno środków ochrony roślin, jak i preparatów do mycia sprzętu dojarskiego i dezynfekcji pomieszczeń.

Puste opakowania po preparatach trujących i silnie toksycznych zwracamy do sprzedawcy. Pozostałe opakowania oddajemy na wysypiska komunalne !

W żadnym wypadku nie należy przelewać środków ochrony roślin do nieoryginalnych opakowań, może to doprowadzić do tragicznej pomyłki. Jak podkreśla Bartłomiej Królik z Okręgowego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Pracy, najczęściej ofiarami zatrucia są dzieci, które napiły się środka chemicznego przechowywanego w butelkach po napojach.

Paliwa, oleje i smary również powinny być przechowywane w odpowiednich warunkach - w pomieszczeniu o utwardzonym, nieprzesiąkalnym podłożu. Przepracowane płyny techniczne i oleje rolnik musi zbierać i oddawać do firm uprawnionych.

Pamiętać należy też o odpowiednim zabezpieczeniu zbiorników na gnojowicę, które powinny być ogrodzone płotem o wysokości 2 metrów. Zamknięte zbiorniki powinny mieć solidne betonowe lub metalowe klapy.

opr. sam

fot. PIP


Po zakończeniu oprysków maszyny i urządzenia muszą być dokładnie umyte.

Przykład właściwego ubrania roboczego z obuwiem.



Jesteś tutaj: Strona główna