Podlaskie AGRO

Aktualności

Mechaniczne oblężenie


Jonas Hallman, dyrektor ekonomiczny DeLaval, Benoit Passard, wiceprezes marketingu DeLaval, Bo Wejfeldt, dyrektor ds. rozwoju rynku DeLaval oraz Farid Rachimow, właściciel gospodarstwa (od lewej) podczas konferencji prasowej

Podlaskie Agro z wizytą na farmie, w której zamontowano kilkanaście robotów udojowych


Jako jedna z nielicznych redakcji w kraju mieliśmy niecodzienną okazję, by obejrzeć „Multibox” - 16 urządzeń udojowych VMS DeLaval zainstalowanych na jednej farmie. A mieści się ona w Tatarstanie - Republice Federacji Rosyjskiej. Automaty udojowe obsługują tam zawrotną ilość ponad tysiąca krów!

Zaproszenie do Tatarstanu otrzymaliśmy od współpracującej z nami firmy DeLaval. Było to spore wyróżnienie. Nie mieliśmy wątpliwości, że z takiej okazji warto skorzystać. Do Rosji pojechał jeszcze tylko jeden polski dziennikarz z redakcji TopAgrar oraz kilkanaście osób z branżowej prasy szwedzkiej, irlandzkiej, białoruskiej, ukraińskiej i rosyjskiej.

Tak więc na początku grudnia ubiegłego roku, wydelegowany przez cały zespół, jako najlepiej władający językiem rosyjskim, wybrałem się na trzydniowe spotkanie z przygodą. Śnieżna aura nie zachęcała do obierania kursu na wschód. Coraz to kolejne lotniska wyłączały się z ruchu, ale... Pojechałem. Do odważnych świat należy i naszym Czytelnikom wieści z dalekiego świata się należą.

Pierwszy etap podróży to lot z Warszawy do Moskwy. Kolejny - z Moskwy do Kazania – oba trwały mniej więcej tyle samo - po ok. 2 godziny. Końcówkę wyprawy odbywaliśmy autokarem. Podróż trwała ok. 45 minut. Śnieżyca ostro dawała się we znaki, przypominała początek tegorocznej zimy u nas. Na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. Zostaliśmy zakwaterowani w ekskluzywnym hotelu Szalapin, gdzie, mimo spóźnienia, czekało nas bardzo gościnne przyjęcie.

Następnego dnia udaliśmy się zwiedzić gospodarstwo. Do Kurmaszewa, miejscowości z ok. 500 mieszkańcami ((110 km od Kazania - stolicy Tatarstanu) dotarliśmy po dwóch godzinach drogi. Na miejscu nasunęły mi się wspomnienia, kiedy w zeszłym roku zachwycaliśmy się osiągnięciami naszych podlaskich rolników z Jakaci Borek. Rolnicy w swojej miejscowości zamontowali jedne z pierwszych robotów udojowych (trzy) w naszym regionie. A w Tatarstanie (gdzie jechaliśmy) jedno gospodarstwo zainwestowało w 16 robotów! Byłem pod wielkim wrażeniem tego, co miałem zaraz zobaczyć.

Wizyta w gospodarstwie rozpoczęła się wystąpieniami szefów DeLaval-a, którzy mówili o sytuacji na rynku mleczarstwa w Rosji oraz rozwoju firmy DeLaval. Po części teoretycznej dziennikarze zostali zaproszenia do jednej z obór. I tu zaskoczenie, właściciel gospodarstwa miał farmę złożoną z siedmiu obiektów inwentarskich!

Historia gospodarstwa „Farma Rachimowo”, bo taką nosi nazwę, zaczęła się, gdy jej właściciel Farid Rachimow, jako 17-letni chłopiec dostał od dziadka na urodziny 41 ha ziemi. Senior przed 35-ma laty był kierownikiem jednego z kołchozów i w okresie zmian ustrojowych miał możliwość odkupienia ziemi. W 2001r. Farid postanowił wrócić do rodzinnych stron i zająć się rolniczym biznesem. Obecnie gospodaruje na 7 tysiącach ha, na których uprawia głównie zboże i ziemniaki. Stado krów cącznie z cielakami liczy około 2.400 sztuk, z czego około połowa to sztuki dojne. W sezonie na farmie w Rachimowie pracuje 160 osób.

- Gospodarstwo mega-rolnicze zawsze było moją ambicją – mówił młody właściciel Farid Rachimow, podczas konferencji.

Gdy zapadła decyzja o automatyzacji doju, właściciel farmy wyjechał do „Mason Dixon Farma” w Pensylwanii w USA, gdzie funkcjonuje największy na świecie system dobrowolnego doju firmy DeLaval (20 robotów), by przekonać się, czy to dobra opcja dla jego gospodarstwa.

- Wybraliśmy firmę DeLaval, ze względu na to, iż jest liderem w technologii automatyzacji robotów VMS i jest dostawcą nowoczesnych rozwiązań w mleczarstwie. Obserwujemy nasze gospodarstwo od ponad roku, od kiedy zamontowaliśmy roboty i widzimy bardzo dobre wyniki w zakresie wydajności i jakości mleka - ocenia dziś Farid.

Roboty „dojarze” mieszczą się w dwóch oborach po osiem sztuk w każdej. Pojedynczy robot obsługuje do 60 krów dziennie. Łącznie system DeLaval w gospodarstwie Rachimowo może obsługiwać 1.150 krów. Pracę robotów nadzorują dwie osoby.

Działania robotów nie będę Państwu opisywał. Są to znane już naszym rolnikom urządzenia, a jeśli się różnią to pewnie drobnymi szczegółami oraz tym, że pracują zespołowo. Unikalność gospodarstwa „Farma Rachimowo” wynika z jego niepowtarzalnego projektu, zintegrowanych systemów karmienia, dojenia, odprowadzenia mleka do chłodziarek, wentylacji, a także z tego, że inwestycja została zrealizowana w okresie kryzysu w 2008r. Całkowity koszt realizacji przedsięwzięcia, łącznie z zakupem krów, to ponad 1 mld rubli.

- Obiekt Rachimowo pokazuje nowe tendencje w technologicznym rozwoju produkcji mleka - wyjaśniał Bo Wejfeldt, dyrektor ds. rozwoju rynku DeLaval.

Według raportów opublikowanych przez spółkę Danone Unimilk Volga, gospodarstwo zajmuje jedno z czołowych miejsc pod względem jakości produkowanego w nim mleka i w zakresie dobrostanu zwierząt.

- Rachimowo udowadnia, że można osiągać doskonałe wyniki dzięki dostarczanym przez nas rozwiązaniom doju, wspieraniu inteligentnych i skutecznych działań w ramach wszystkich segmentów mlecznych, niezależnie od wielkości stada - powiedział dziennikarzom Jonas Hallman, dyrektor DeLaval.

Na obecną chwilę w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw DeLaval zamontował 54 urządzenia VMS. System dobrowolnego doju pozwala na całodobowe dojenie, mające na celu optymalizację wydajności mleka wysokiej jakości. VMS pomaga menedżerom w rolnictwie uruchomić więcej trwałych, profesjonalnych i wydajnych systemów udojowych.

DeLaval zaprezentował niedawno kolejną wersję swojego systemu dobrowolnego doju na targach EuroTier w Hanowerze. VMS 2011 oferuje inteligentne technologie, możliwości integracji systemów i inne opcje rozbudowy. Ponadto firma zaprezentowała pierwszy automatyczny system dojenia obrotowego AMRTM. Został on odznaczony złotym medalem EuroTier 2010 dla innowacji i tytułem „Innowacja Roku 2011”.

- Jesteśmy dumni, że rozszerzony system automatycznego doju jest alternatywy dla producentów mleka we wszystkich segmentach rolnictwa i wielkości stad - dodał Hallman.

Poza zwiedzaniem farmy dziennikarze mieli okazję podziwiać uroki Tatarstanu. Zaproszono nas do restauracji, w której serwuje się dania tatarskie. Wieczór spędziliśmy w sympatycznej restauracji w centrum Kazania. Za nowe doświadczenia i wspaniałą wyprawę dziękujemy firmie DeLaval.

fot. i tekst: Andrzej Niczyporuk, opr. sam



Dziennikarzom zaprezentowano makietę farmy, która sama w sobie wygląda imponująco.

Nikołaj Timoszenko, odpowiedzialny za rozwój firmy m.in. w Rosji, Białorusi, Ukrainie i Kaukazie

Nocowaliśmy w hotelu Szalapin. Wyglądał bardzo imponująco, a jego pracownicy byli bardzo gościnni

Skala zwiedzanego gospodarstwa pozostawiła pod wrażeniem zaproszonych gości.


Podczas wyjazdu udało się „wykraść” trochę czasu na zwiedzanie kazania

Bajkowo wyglądająca tatarska restauracja, w której mieliśmy okazję zjeść pyszną kolację
Jesteś tutaj: Strona główna Artykuły Aktualności Mechaniczne oblężenie