Podlaskie AGRO

Aktualności

Święto jesiennych nasadzeń


Tak wyglądają wytłoczyny z rzepaku, produkt uboczny tłoczenia oleju

Kolorowe zakończenie sezonu targowego w Szepietowie


Jesień jest szara i bura? Niekoniecznie. A już na pewno nie podczas targów ogrodniczych, jakie odbyły się w miniony weekend w Szepietowie. Agroarena zakwitła w te dni wszystkimi barwami jesieni.

Było chłodno, to trzeba przyznać, ale miłośników ogrodów to nie odstraszyło. Nie zawiedli też wystawcy, którzy przywieźli do Szepietowa bogactwo różnorodności ogrodniczych.

Na targach było można kupić rośliny wartościowe, odporne na choroby i uszkodzenia. Wśród nasadzeń na obecnie modne żywopłoty były: liguster, graby, wyższe tawuły, tuje: Szmaragd, Columna, Barbant, Sunkist. Na żywopłoty niskie-tuje: Hoseri, Danica i bukszpan.

Miłośnicy przydomowych sadów i ogródków mogli wybierać wśród kilkuset odmian jabłoni, grusz, wiśni, czereśni, brzoskwiń, moreli, porzeczek czarnych, czerwonych, agrestu, leszczyny, orzecha włoskiego, aronii, borówki wysokiej, maliny, jeżyny i truskawek.

Poza roślinami, zakupy można było uzupełnić o środki do produkcji sadowniczej i ogrodniczej, rękodzieło, wyroby pszczelarskie.

W sobotę targom towarzyszyła konferencja „Zarządzanie gospodarstwem ekologicznym w zgodzie z prawem i naturą”, a także podsumowanie etapu regionalnego „Konkursu na najlepsze gospodarstwo ekologiczne”. W oba dni targów można też było podejrzeć proces wytłaczania oleju z rzepaku i sporządzania biodiesla. Natomiast w niedzielę odbyło się VI Forum Rolnicze Województwa Podlaskiego. Wzięli w nim udział przedstawiciele właściwie wszystkich organizacji i instytucji związanych z rolnictwem. Gościem specjalnym Forum była Maria Zwolińska, Radca Generalny Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przybliżyła ona większość ważnych dla rolnictwa kwestii.

- To był bardzo trudny rok dla rolnictwa i dla naszego kraju, i dla całej Unii Europejskiej - przyznała. - Sytuacja jest taka, że nasze rynki zbytu będą się kurczyły. Saldo dotyczące handlu zagranicznego jest dla naszego kraju dodatnie i trzeba o to dbać. Tym bardziej, że na rynku krajowym spodziewana jest stabilizacja będąca wynikiem kryzysu.

Jak podkreśliła Maria Zwolińska w ramach walki z kryzysem w branży rolniczej, podjęto szereg działań. To m.in. przyśpieszenie wypłat dopłat bezpośrednich i ONW.

- Wypłata dopłat rozpoczyna się w grudniu - przypomniała Maria Zwolińska. - W pierwszym miesiącu wypłat w 2008 roku wypłacono 4.260.000 zł dla rolników. To znacznie więcej niż w analogicznym czasie w 2007 roku. W tym roku dołożymy wszelkich starań, by to powtórzyć lub nawet zwiększyć pulę wypłat. Mam informacje, że 97 procent złożonych w kraju wniosków jest po kontroli.

Jeśli chodzi o wykorzystanie środków z PROW 2007-2013, do 16 września wypłacono ponad 9 mld zł, a do końca roku planuje się wypłatę kolejnych 3 mld zł. Minimalne oprocentowanie w kredytach inwestycyjnych zostało obniżone do 2 %. Co roku zwiększane są środki na ubezpieczenie upraw i zwierząt, jak również na tzw. paliwo rolnicze. Stawka zwrotu za litr oleju corocznie wzrasta. W 2006 wynosiła 45 gr, w 2007 - 55 gr, a od 2008 roku wynosi 85 groszy.

- Co roku zwiększana jest pula środków na ten cel i nie ma teraz rolnika, który by nie otrzymał zwrotu z braku środków - podkreśliła Zwolińska.

Rozmowy o panującym kryzysie były przyczynkiem do wywołania tematu Wspólnej Polityki Rolnej.

- Paradoksalnie kryzys pomógł nam, dokonano bowiem przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej, rozgorzała też debata dotycząca jej założeń po 2013 roku - wyjaśniała Zwolińska.

W ramach przeglądu uzyskano utrzymanie do końca 2013 roku prostego systemu wypłat dopłat bezpośrednich (bez obowiązku uprawy zbóż - przyp. red.), Polska zyskała 90 mln euro, które mają być przeznaczone na restrukturyzację sektora mleczarskiego, a dokładniej na jego koncentrację. Wymogi dotyczące dobrostanu zwierząt zostały natomiast przesunięte do końca 2013 roku.

Forum stało się też polem do gorącej dyskusji dotyczącej przyszłości Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Pozbawiono go znacznych środków, które m.in. miały być przeznaczone na utwardzenie terenów wystawowych, co ważne jest szczególnie przed ogólnopolską wystawą hodowlaną, jaka ma się odbyć w przyszłym roku. Wielu zebranych zabrało głos w tej sprawie.

- Te pieniądze były ciułane, żeby uzbroić to, co nazywane jest Polagrą wschodu Polski - mówił Adam Medykiewicz, znany hodowca drobiu. - My rolnicy nie pozwolimy na to, żeby nas w ten sposób traktować. Reprezentuję Komisję Organizacyjną Wystawy. Napisaliśmy protest w tej sprawie, bo naszym zdaniem, ta ogólnopolska wystawa jest zagrożona z braku środków. Jesteśmy tym oburzeni.

- Jest mi niezmiernie przykto, że ten Ośrodek jest w tym kształcie zagrożony - - powiedział Mirosław Surowiec, przewodniczący Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. - Obecna sytuacja finansowa grozi zwolnieniami, przy tym budżecie jedna trzecia ludzi, którzy związali swoje życie z doradztwem, będzie musiało odejść. Kto więc będzie wspierał rolników?

Małgorzata Sawicka


fot. A. Niczyporuk


Podczas targów zaprezentowano również linię do wytwarzania biodiesla z oleju rzepakowego. Można było na własne oczy zobaczyć cały proces.

Wygląda to tak: rzepak jest wsypywany do prasy tłoczącej olej. Z tony rzepaku można uzyskać 300-320 litrów oleju. W procesie tłoczenia pozostają odpady, które mogą być użyte do skarmiania bydła lub spalania (kaloryczność nieznacznie mniejsza od węgla). Pompa przenosi wytłoczony olej do aparatury, która go filtruje.

Po przefiltrowaniu, olej, w kolejnym urządzeniu, jest łączony z mieszanką wodorotlenku potasu i alkoholu. Cała mieszanka w odpowiednich temperaturach „czeka” kilkanaście godzin, w procesie tym wytrącana jest gliceryna, a pozostaje biodiesel.

- Z moich doświadczeń wynika, że własne linia do produkcji biodiesla jest opłacalna już przy posiadanym areale ziemi wynoszącym nie mniej niż 100 ha - wyjaśnia Krzysztof Boguszewski, który w miejscowości Józinek prowadzi też Zakład Pokazowy, w którym można się przyjrzeć produkcji ekopaliwa, jak również zasięgnąć porady.

Biodiesel produkowany przez pana Krzysztofa wykorzystywany jest w 300-hektarowym gospodarstwie. Jeżdżą na nim wszystkie ciągniki, maszyny, a nawet samochód.

- Opłacalność w dużej mierze zależy od ceny rzepaku, kiedy tona kosztuje 1400 zł, nie warto zawracać sobie głowy, ale przy cenie 110 zł/t, można już działać - dodaje pan Krzysztof. - Maszyny jeżdżące na tym biodieslu są sprawne, nie ma problemów z odpalaniem ich zimą. Tylko te formalności. Niestety trwają.

Z pewnością warto skontaktować się z Podlaskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego, by przyjrzeć się procesowi wytwarzania biodiesla. W końcu eko-paliwa to ponoć przyszłość.


 


W tym urządzeniu z kolei następuje finalny proces produkcji biodiesla
Jesteś tutaj: Strona główna Artykuły Aktualności Święto jesiennych nasadzeń