Aktualności
Kasa dla emerytów i rencistów
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1534
Zapomogi pieniężne przysługują osobom, które w marcu danego roku kalendarzowego mają prawo do świadczeń, jeżeli ich wysokość na dzień 31 marca nie przekracza kwoty 1.200,00 zł miesięcznie. Przy ustalaniu wysokości świadczenia uwzględnia się kwotę świadczenia łącznie z dodatkiem pielęgnacyjnym, dodatkiem dla sierot zupełnych oraz innymi dodatkami lub świadczeniami pieniężnymi przysługującymi na podstawie odrębnych przepisów, które są wypłacane przez organy emerytalno-rentowe w wysokości ustalonej przed dokonaniem potrąceń i egzekucji oraz zmniejszenia na zasadach określonych w ustawie z dnia 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2004r., Nr 39, poz. 353, z późn.zm.), a także zawieszenia na zasadach określonych w ustawie o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz.U. z 1998r. Nr 7, poz. 25 z późn.zm.). W przypadku pobierania więcej niż jednego świadczenia, przy ustalaniu wysokości świadczeń na dzień 31 marca, przyjmuje się sumę przysługujących świadczeń.
Do renty rodzinnej, do której uprawniona jest więcej niż jedna osobą, przysługuje jedna zapomoga.
Zapomoga przysługuje w wysokości:
420 zł – jeżeli świadczenie nie przekracza 600,00 zł,
310 zł – jeżeli świadczenie wynosi od 600,00 zł do 800,00 zł,
180 zł - jeżeli świadczenie wynosi od 800,00 zł do 1.000,00 zł,
140 zł - jeżeli świadczenie nie przekracza 1.200,00 zł.
Zapomoga pieniężna nie podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych .
Dopłaty i do gruntów ronych?
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1664
Jak na razie dodatkowe dotacji nie przysługują rolnikom, którzy grunta rolne obsiali trawami. Jednak gospodarze, którzy znajdują się w takiej sytuacji powinni wstrzymać się ze składaniem wniosków o dopłaty bezpośrednie. O zmianę przepisów zaapelowała Krajowa Rada Izb Rolniczych.
Sposób na pseudorolnika
Płatności paszowe zostały wprowadzone w tym roku. Mają być sposobem na to by obniżyć wysokość unijnych dopłat posiadaczom ziemskim, którzy faktycznie nie są rolnikami, a mają duże powierzchnie łąk tylko ze względu na dotacje. O dopłaty zwierzęce mogą ubiegać się rolnicy posiadający odpowiednią obsadę bydła, owiec, kóz i koni zarejestrowanych w ARiMR w okresie od 1 kwietnia 2005 roku do 31 marca 2006 roku. Natomiast gospodarze, którzy po raz pierwszy będą składać wniosek o dopłaty bezpośrednie otrzymają dodatkową płatność pod warunkiem, że zarejestrowali wyżej wymienione zwierzęta w okresie od 15 września ub. r. do 14 marca tego roku.
KRIR zwróciła się prośba do Andrzeja Leppera, ministra rolnictwa o objęcie płatnością zwierzęcą traw i mieszanek traw uprawianych na gruntach ornych.
Zdaniem samorządu rolniczego, prowadzenie intensywnej produkcji zwierzęcej wymaga zabezpieczenia odpowiedniej bazy paszowej również w formie upraw traw na gruntach ornych. Byłoby więc niesprawiedliwe, gdyby takie osoby nie otrzymały dodatkowej płatności.
Wygodniej było bez trwałych
Wiktor Samulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił też uwagę na jeszcze jeden problem. Otóż wielu rolników w poprzednich latach zamiast deklarować we wniosku o dopłaty bezpośrednie powierzchnię trwałych użytków zielonych – wpisywało grunty orne z uprawą traw. Po co? Otóż w przypadku posiadania trwałych użytków zielonych i pobierania dopłat bezpośrednich, rolnicy musieli deklarować, że powierzchnia tych użytków nie ulegnie zmianie w okresie 5 lat. Tymczasem wielu gospodarzy nie chciało pozbawiać się możliwości przemiennego użytkowania gruntów. Teraz mają problem. Bo choć faktycznie posiadają faktycznie trwałe użytki zielone, to oficjalnie ich nie mają, a więc nie przysługują im tzw. płatności zwierzęce.
Obecnie Resort Rolnictwa rozważa, czy przyznawać płatności paszowe do powierzchni traw na gruntach ornych. W tym celu sprawdzane jest jak duża jest powierzchnia takich upraw.
Prezydent podpisał ustawę
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1881
Ustawa to nowelizacja przepisów sprzed dwóch lat. Ma zmobilizować rolników i skusić firmy ubezpieczeniowe do zawierania umów ubezpieczeniowych na wypadek klęsk żywiołowych.
Państwo ma dopłacać do polis 60% jeśli chodzi o ubezpieczenie roślin i 50 % w przypadku zwierząt gospodarskich. Obowiązkowym ubezpieczeniem ma być objęta przynajmniej połowa upraw.
Rolnicy, którzy nie podporządkują się nowemu obowiązkowi będą musieli zapłacić równowartość 2 euro za hektar.
Dopłaty do składek i odszkodowań przewidziane są tylko dla firm ubezpieczeniowych, które podpiszą umowy z resortem rolnictwa.
Problem w tym, czy znajdą się firmy, które zechcą takowe umowy podpisać, a to ze względu na klęskę suszy, która jest zbyt dużym ryzykiem dla ubezpieczycieli. Firmy chcą, by w przypadku wystąpienia tej klęski, państwo wzięło na siebie część odpowiedzialności finansowej. Co prawda w ustawie wsparcie ze Skarbu Państwa w przypadku wystąpienia suszy jest przewidziane, ale zdaniem firm – zdecydowanie zbyt niskie.
Kar nie będzie?
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1587
Koniec roku kwotowego za pasem - 1 kwietnia. Na jego podsumowanie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale producenci mleka są dobrej myśli, bo wszystko wskazuje na to, że nie będzie przekroczenia krajowego limitu, a co za tym idzie, rolnicy nie zapłacą kar.
Z ostatnich danych upowszechnianych przez Agencję Rynku Rolnego - wynika, że w okresie od kwietnia 2006 r. do stycznia 2007 r. skupiono 7,52 mld kg mleka po przeliczeniu na mleko o referencyjnej zawartości tłuszczu.
To oznacza, że stopień wykorzystania krajowej ilości referencyjnej dla dostawców hurtowych po 10 miesiącach roku kwotowego wynosi 82,98 %.
- Przewiduje się, że do dnia 31 marca 2007 r. łączny skup mleka, przeliczonego na mleko o referencyjnej zawartości tłuszczu może wynieść ok. 9 mld kg. Potwierdzenie się tej prognozy będzie oznaczało, iż krajowa ilość referencyjna dostaw w roku kwotowym 2006/2007 nie zostanie przekroczona. - czytamy w komunikacie Agencji Rynku Rolnego.
Dane te są sporządzane na podstawie miesięcznych informacji przekazywanych przez podmioty skupujące do dyrektorów oddziałów terenowych ARR.
- Słyszałem, że w tym roku kwotowym krajowy limit mleczny nie zostanie przekroczony - mówi Antoni Sowiński, producent mleka z Dobek. - To bardzo dobra wiadomość. Ja, aby nie przekraczać mi przyznanego limitu musiałem w pewnym momencie sprzedać najsłabsze sztuki w stadzie. No i dokupiłem kwotę.
Można się dopatrywać różnych przyczyn tej sytuacji. Być może producenci mleka wyciągnęli naukę z poprzedniego roku kwotowego, gdy wielu z nich było zmuszonych do zapłacenia wysokich kar za nadprodukcję. Jest jeszcze jedna przyczyna. Wiele gospodarstw musiało zaprzestać sprzedaży mleka ze względy na to, że nie spełniło wymagań sanitarno-weterynaryjnych. Posiadana przez tych rolników kwota mleczna została uwolniona i było można ją kupić lub wydzierżawić. Przypominamy, że takie transakcje należy zgłaszać w oddziałach regionalnych ARR.
Kiedy kupować kwotę mleczną? Zdaniem Andrzeja Konopki z Ogólnopolskiej Giełdy Kwot Mlecznych najbezpieczniej poczekać do początku nowego roku kwotowego - można przypuszczać, że wówczas analogicznie do poprzednich lat ceny limitów spadną.
Ceny kwot mlecznych w poszczególnych województwach różnią się i to znacznie - a wszystko zależy od gry popytu i podaży. Nie powinno więc nikogo dziwić, że nadal najwięcej za kwotę mleczną trzeba płacić w województwie podlaskim. Z danych Ogólnopolskiej Giełdy Kwot Mlecznych wynika, że za kilogram trzeba zapłacić ok. 1,40 zł. O 30 groszy taniej jest w warmińsko-mazurskim i kujawsko-pomorskim.
Najniższe ceny są natomiast w województwach małopolskim, dolnośląskim i zachodnio-pomorskim.
Ciągniki, maszyny...
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1833
W ciągu minionego roku w firmie zaszły duże zmiany. Wybudowana została nowa hala mieszcząca 2 tys. ton nawozów. Wyremontowano również istniejące budynki na potrzeby administracyjno-biurowe - łącznie oddano do użytku 1.300 mkw. nowej powierzchni. Przed wjazdem zamontowana została elektroniczna waga (pomiary: min. 400 kg - max. 60 t). Firma dysponuje też stacją badania opryskiwaczy i posiada uprawnienia na świadczenie tych usług. Ale największą część POM-u stanowi oczywiście oferta ciągników i maszyn.
- Zbliża się wiosna. W przeddzień wyjścia w pole chcę pokazać wszystkim co się zmieniło u nas w ostatnim czasie – mówił Mikołaj Krawczuk, witając gości. – Zaprosiłem specjalnie przedstawicieli producentów, aby rolnicy mogli podzielić się uwagami na temat pracy maszyn. Dziś nie ma nic trwałego, trzeba im wskazać wady i niedociągnięcia oferowanych przez nich urządzeń. Jak zaczną się prace w polu, nie będzie już czasu na takie rozmowy.
A co można kupić w POM-ie? Firma prowadzi sprzedaż ciągników i maszyn takich producentów jak m.in.: Unia Group, Metalfach Sokółka, Zetor, Farmtrack, SDF Lamborghini, Pronar Narew, Samasz Białystok, Polmot Walfarma Biedaszki Wielkie, POM Brodnica i Lubelska Fabryka Maszyn Rolniczych. Poza maszynami spółka sprzedaje nawozy i środki ochrony roślin, węgiel oraz prowadzi szereg usług mechanizacyjnych. Zapewnia również serwis gwarancyjny i pogwarancyjny sprzedawanych maszyn.
- Nie dokonaliśmy zmian personalnych – zapewniał właściciel. – Nadal z rolnikami będą pracować ci sami, znani już im ludzie. Firma nie zmienia adresu, przenieśliśmy się tylko o jedną bramę dalej, obok poprzedniej siedziby. Maszyny stoją na tym samym placu. Nowy dział handlowy jest przygotowany z myślą o uproszczeniu drogi kupującemu. Wszystko odbywa się w jednym ciągu, nie jest to pochowane w kilku pokojach, na różnych piętrach.
Gratulacje zgromadzenia tak bogatej oferty i słowa uznania spłynęły od zaproszonych gości i współpracujących firm. W tym roku, w maju POM-Serwis będzie obchodził 15-lecie istnienia.
- Będzie więcej okazji do spotkań i zapewniam, że to nie koniec inwestycji – obiecał właściciel.