Aktualności
Wypasiona inwestycja
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1670
W SM Mlekovita pracuje najnowocześniejsza linia produkcyjna w skali Europy
Ponad 50 mln zł – taki był koszt budowy nowej linii produkcyjnej, uruchomionej pod koniec lutego w Spółdzielni Mleczarskiej „Mlekovita” w Wysokiem Mazowieckiem.
Otwarciu 18. już linii w tej spółdzielni towarzyszyła uroczystość, która zgromadziła wielu znamienitych gości.
- Pamiętam jak otwieraliśmy pierwszą linię – mówił Dariusz Sapiński, prezes SM Mlekovita. – A dziś możemy dziennie przerobić 2.200.000 litrów mleka! Dzięki naszym działaniom ukierunkowanym na koncentrację, jesteśmy w stanie co pół roku otwierać nową linię produkcyjną (ostatnią uruchomiliśmy w lipcu 2008r.).
Nowa inwestycja to najnowocześniejsza i najbardziej wydajna linia produkcyjna tego typu w Europie. W ciągu doby opuszcza ją 400 tysięcy kartoników pełnych mleczek smakowych oraz 300 tysięcy litrowych kartonów z mlekiem i to wyjątkowym.
- Można powiedzieć, że w ramach tej inwestycji powstała nowa marka mleka – „mleko wypasione” – dodał prezes. – To mleko o wyższej zawartości białka i witamin. Mleko, pochodzące od krów wypasanych na czystych ekologicznie terenach Podlasia. Nowoczesna technika, stosowana w gospodarstwach z tego regionu, w których produkuje się mleko, pozwala pozyskiwać surowiec najwyższej jakości.
Uroczystemu otwarciu towarzyszyła konferencja prasowa, w której udział wzięli m.in. Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, który podkreślił, że w Polsce jest wciąż za niskie spożycie mleka.
- Jesteśmy daleko za czołówką światową – powiedział. - Uważam jednak, że mamy szansę na wzrost spożycia mleka. Obecnie na rynek trafiają bardzo zdrowe, bezpieczne produkty, a poza tym nikt nie podważy roli wapnia, jakie zawiera.
Jednak nie tylko niskie spożycie mleka zaprząta obecnie myśli prezesów spółdzielni mleczarskich. Firmom tym, jak i dostawcom, przyszło funkcjonować w czasach dekoniunktury, a w przyszłości też zmiany organizacji rynku mleka. Na te kwestie nacisk położył obecny na spotkaniu Waldemar Łukasik, prezes Agencji Rynku Rolnego. Zasygnalizował on fakt zastanawiających dysproporcji cenowych mleka w różnych spółdzielniach – w niektórych zakładach dostawcy otrzymują poniżej 60 groszy za litr surowca, w niektórych grubo ponad złotówkę. Tymczasem Polsce potrzeba przetwórców, którzy potrafią utrzymać te stawki na odpowiednio wysokim poziomie, nawet w czasie kryzysu.
- Eksperci zachodni twierdzą, że po zniesieniu systemu kwotowania mleka, ceny mleka spadną, a co za tym idzie - produkcja tego surowca w Polsce również – powiedział Łukasik. – Miejmy nadzieję, że się tak nie stanie, ale trzeba brać i taką możliwość pod uwagę i zastanowić się nad konkurencyjnością polskiej produkcji.
- Gro produkcji powinno być w takich zakładach jak ten – dodał Waldemar Broś. – Tu są najniższe koszty produkcji, dzięki czemu rolnikom można zapłacić godne pieniądze.
Najlepszym podsumowaniem tego niezwykle emocjonującego spotkania była wypowiedź Marii Zwolińskiej, Radcy Generalnego w Ministerstwie Rolnictwa.
- Kiedy obserwowałam tę nową linię, to pomyślałam sobie: pełna automatyzacja, a co z tworzeniem miejsc pracy? – powiedziała. – A przecież te miejsca są – w produkcji surowca, transporcie, a w końcu handlu i dystrybucji. I bardzo się z tego cieszę. Bo jak jest sukces, to wszyscy się cieszą, jakby to był sukces każdego i chyba tak trochę jest.
Małgorzata Sawicka
Fot. A. Niczyporuk
Nowo otwarta linia to najnowocześniejszy tego typu obiekt w Europie |
Dziennie nową linię opuszcza 700 tysięcy kartonów mleka |
||
Sekundy nieuwagi
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1615
![]() Przyczyną wypadku najprawdopodobniej było przypadkowe włączenie biegu, zanim rolnik wsiadł do kabiny |
Groźny wypadek rolnika spod Augustowa
Złamaniem miednicy, kilku żeber oraz urazem jamy brzusznej skończyły się dla rolnika spod Augustowa prace przy wywozie obornika. Zawiniły rutyna i lekceważenie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Tego wypadku można było uniknąć!
14 kwietnia ok. godz. 16 rolnik rozpoczął prace, polegające na wywiezieniu na pole obornika składowanego w pryzmie poza terenem gospodarstwa. Używał w tym celu Ciągnika Ursus C-360, wyprodukowanego pod koniec lat siedemdziesiątych z jednoosiowym rozrzutnikiem obornika. Po ręcznym załadowaniu obornika na rozrzutnik wjechał na pole i rozpoczął roztrząsanie obornika. Po przejechaniu ok. 8 m, z powodu braku zabezpieczenia przed spadnięciem, odczepił się wał napędowy pracujący bez osłony zabezpieczającej. Rolnik, nie wyłączając silnika, wysiadł z ciągnika celem sprawdzenia co jest przyczyną awarii. Z oględzin miejsca wypadku można się domyślać, że poszkodowany przy próbie wsiadania do kabiny ciągnika przypadkiem włączył bieg, co spowodowało, że ciągnik ruszył. Poszkodowany stracił równowagę, stopa obuta w niewłaściwe obuwie ześlizgnęła się ze stopnia, a rolnik spadł pod duże koło ciągnika. W wyniku przejechania przez ciągnik, uszkodzona została miednica, rozrzutnik natomiast przejechał go po klatce piersiowej. Rolnik w stanie ciężkim został śmigłowcem przetransportowany do szpitala w Suwałkach. Badania lekarskie potwierdziły złamanie miednicy, kilku żeber oraz uraz w jamie brzusznej.
fot. i tekst: Bartłomiej Królik, Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku
opr. sam
Przyczyny wypadku były następujące:
- usuwanie awarii przy włączonym silniku ciągnika,
- zły stan techniczny wału napędowego (niesprawne zabezpieczenie zapobiegające spadaniu wału),
- nieodpowiednie obuwie - luźne „pepegi” (powycinane gumki), które przyczyniło się do ześlizgnięcia się stopy ze stopnia wejściowego do kabiny.
Należy pamiętać o:
- korzystaniu w czasie prac z maszyn sprawnych technicznie z mechanizmami zabezpieczonymi osłonami,
- wyłączaniu napędu ciągnika przed opuszczeniem jego kabiny,
- zadbaniu o ubranie robocze, które powinno być przylegające do ciała, mieć pozapinane rękawy i poły oraz pozbawione luźnych części tj. troki, ściągacze czy kaptury,
- używaniu w czasie pracy obuwia krytego wiązanego lub zapinanego do wysokości kostki,
- unikaniu pośpiechu w czasie pracy,
Pamiętaj! Praca pod wpływem alkoholu jest niebezpieczna dla życia i zdrowia!
Aby zapobiec w przyszłości podobnym wypadkom przy pracy rolniczej, Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku zwraca się z apelem do wszystkich rolników prowadzących wiosenne prace polowe o zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo podczas wykonywanych prac.
![]() Poszkodowany rolnik zamierzał naprawiał ten uszkodzony wałek bez wyłączania napędu |
![]() |
![]() |
![]() Niewiele trzeba, by spaść ze schodków ciągnika, szczególnie, gdy ma się obuwie ze śliskimi podeszwam |
Stoiska, pokazy, wykłady
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1950
Pokazy maszyn do zbioru zielonek są obowiązkowym elementem „Zielonej Gali” |
Sezon wystawowy czas zacząć!
Wiosna, która z każdym dniem coraz odważniej wkracza na podlaskie pola to również sygnał, że czas na plenerowe wystawy organizowane przez Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. Pierwsza z nich - Wiosenne Targi Ogrodnicze już się odbyła, ale przed nami wciąż te największe, z których słynie Podlasie.
Na drugi weekend majowy wycieczkę do Szepietowa powinni zaplanować ci, którzy choć odrobinę zainteresowani są budownictwem inwentarskim. To z myślą o nich już po raz drugi Ośrodek organizuje w dniach 9-10 maja Podlaskie Targi Budownictwa Wiejskiego. Tam zapoznać się będzie można ofertami firm z branży budowlanej, informatycznej i rolniczej. A, że do Szepietowa zawsze jedzie się też po wiedzę - organizatorzy zaplanowali ciekawe prelekcje oraz możliwość skorzystania z informacji doradców - choćby w zakresie pozyskiwania finansów na cele budowlane.
Już dwa tygodnie później - w dniach 23-24 maja - zaplanowana jest impreza, na którą czeka kilkadziesiąt tysięcy rolników (tyle corocznie ją odwiedza) - Zielona Gala. To wystawa poświęcona głównie maszynom zielonkowym: producentów krajowych i zagranicznych. Jak zwykle zwiedzający mają możliwość zapoznania się z ofertą firm z branży rolniczej i nie tylko. Tam na nich czekają liczne niespodzianki. Głodni wiedzy znajdą tu świetną okazję, by wysłuchać porad sław polskiej nauki, związanych m.in. z odpowiednim sporządzaniem pasz z zielonek. Znów też na pytania czekać będzie sztab doradców Ośrodka.
Na końcu wspomnę o czymś, co przyciąga najwięcej zwiedzających. Otóż „Zielona Gala” znana jest z tego, że w trakcie tej imprezy odbywają się pokazy maszyn przy pracy. Wszyscy trzymamy kciuki, by nie powtórzyła się sytuacja z roku ubiegłego, kiedy to aura spłatała figla i pokazy musiały być odwołane z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Na pokaz PODR rok rocznie przeznacza kilka hektarów użytków zielonych. Tak będzie i w tym roku. Ta część „Zielonej Gali” rozpocznie się od skoszenia traw, a potem nastąpi przetrząsanie, zgrabianie, belowanie i owijanie folią. W sumie zaprezentuje się kilkadziesiąt maszyn. Będzie się działo!
O czerwcowych Targach Hodowlanych chyba już nikomu nie trzeba przypominać. Odbędą się w dniach 27-28 czerwca. O tej, jednej z bardziej liczących się w Polsce wystaw, szerzej w następnym numerze „Podlaskiego Agro”.
Małgorzata Sawicka
fot. M. Sawicka
Rewia z Mlekovitą w roli głównej
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1740
Dariusz Sapiński, prezes Sm Mlekovita został po raz drugi wybrany człowiekiem sukcesu tygodnika „Kontakty” |
Kolejne nagrody uzupełniły i tak już bogatą kolekcję wysokomazowieckiej spółdzielni
Liczne nagrody i wyróżnienia, przyznane zarówno Mlekovicie jako firmie, jak i indywidualnie jej prezesowi - Dariuszowi Sapińskiemu, nie pozwoliły całemu zespołowi wysokomazowieckiej spółdzielni spocząć na laurach. Wręcz przeciwnie, trudny czas dekoniunktury na rynku, wykorzystują na ciągły rozwój i doskonalenie. W efekcie - indeks nagród ciągle się rozrasta.
Niezwykle owocny pod tym względem był występ Mlekovity na targach Mleczna Rewia, jakie odbyły się 12 kwietnia w Gdańsku. Spółdzielnia zdobyła najbardziej prestiżowe nagrody: Puchar Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi za ciągłe doskonalenie i wdrażanie nowych technologii oraz całokształt działalności, Puchar Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich za „zestaw jogurtów smakowych z dodatkiem omega 3”. Nagrody „Złota Mleczna rewia” przyznano za mleka „Wypasione” oraz za serek „Wiejski Polski”.
W ostatnim czasie wyróżniony też został Dariusz Sapiński, prezes SM Mlekovita. Już po raz drugi został on wybrany człowiekiem sukcesu tygodnika „Kontakty”.
To nie koniec najnowszych wieści z Mlekovity. 31 marca podczas Walnego Zgromadzenia podjęto szereg uchwał, z których najważniejsza w strategii firmy to uchwała dotycząca przyłączenia w struktury Mlekovity na zasadzie prawa spółdzielczego Spółdzielni Mleczarskiej „Sudowia” z Suwałk. Sudowia jest kontynuatorką tradycji pierwszej spółdzielni mleczarskiej powstałej na Suwalszczyźnie w 1925r. Obecną nazwę przyjęła w 1986r. Średnioroczne zatrudnienie w spółdzielni wynosi 260 osób. Atutem Sudowi, pozwalającym na produkcję bardzo szlachetnych i wyszukanych wyrobów, jest jej położenie na obszarze Zielonych Płuc Polski. Spółdzielnia Sudowia jest producentem szerokiej gamy produktów, przede wszystkim serów, napojów mlecznych UHT i masła. Specjalizuje się w wytwarzaniu serów twardych, głównie typu holenderskiego, takich jak: gouda, edamski, suwalski, warmiński, morski, podlaski i piwny typu parmezan. Jako jedyna w kraju, produkuje mleko UHT oraz masło ekstra z dodatkiem Omega 3.
Po połączeniu firm, nazwa i logo suwalskiej mleczarni ulegną zmianie. Produkowane w Suwałkach wyroby mleczarskie opatrzone będą nazwą Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita oddział w Suwałkach oraz logiem Mlekovity.
Planowana jest także rozbudowa hurtowni nabiałowej. Sieć dystrybucji obejmie rejon płn.-wsch. Polski. W zakresie produkcji nastąpi specjalizacja w dziedzinie najlepszych wyrobów, co przyczyni się do zwiększenia dochodowości i rentowności. Na przejęciu skorzystają także rolnicy – dostawcy surowca. Gwarancja odbioru mleka oraz stabilne ceny to pewność bytu dla nich i ich rodzin.
opr. sam
fot. A. Niczyporuk
Pożegnać się z kryzysem
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1725
Zainteresowanie rolników konferencją świadczy o tym, że wiedza na ten temat jest ważna i pożądana |
Jak prowadzić opłacalną produkcję mleka w warunkach panującego kryzysu - można się było dowiedzieć podczas konferencji w Sokołach. Ta tematyka okazała się niezwykle interesująca dla rolników - na spotkanie przybyło kilkuset słuchaczy.
Odmieniane przez wszystkie przypadki słowo kryzys trapi w szczególności rolników, którym przyszło pracować w warunkach topniejących dochodów, a rosnących kosztów produkcji. By im pomóc, Andrzej Remisiewicz, właściciel firmy Trans-Rol w Kruszewie Wypychach k. Sokół zorganizował, we współpracy z Cukrownią BSO w Glinojecku, konferencję, na którą zaprosił sławy polskiej nauki - profesora Macieja Zygmunta Kowalskiego z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie oraz doktora Zbigniewa Lacha z Ośrodka Hodowli Zarodowej w Osięcinach. Pierwszy z nich wygłosił wykład na temat zaburzeń metabolicznych i rozrodu krów oraz ich zależności od żywienia. Zbigniew Lach poruszył natomiast kwestię kwasicy żwacza - przyczyn, skutków i sposobów zapobiegania tego schorzenia.
- Sytuacja na rynku dynamicznie się pogarsza, spadają ceny mleka, zboża i innych płodów rolnych, zaś środki do produkcji rolnej drożeją - mówi Andrzej Remisiewicz. - W takiej sytuacji wiele podlaskich gospodarstw traci płynność finansową, ich właściciele szukają oszczędności choćby w ograniczeniu stosowania odpowiednich dawek pokarmowych. Jednak skutki takich działań są niewspółmierne do efektów - do pogorszenia wydajności i zdrowotności zwierząt. Firmie Trans-Rol i BSO Glinojeck zależy nie tylko na sprzedaży melasy, wysłodków, pasz, ale na współpracy z rolnikami, również poprzez profesjonalne doradztwo - stąd pomysł konferencji.
Więc gdzie szukać oszczędności? W paszy - przede wszystkim. W panujących trudnych warunkach, rolników nie stać na to, by karmić krowy byle jak. Bardzo wysoka wydajność zwierząt wymaga stosowania zaawansowanych technologii żywienia. Bo złe żywienie pociąga za sobą dużo niebezpieczeństw - m.in. choroby metaboliczne, zaburzenia rozrodu. A pieniądze oszczędzone na gorszej, źle zbilansowanej dawce żywieniowej, zostaną stracone wskutek spadku wydajności, nawet utraty krowy, czy wydatków na opiekę weterynaryjną.
Zebrani rolnicy mieli również okazję obejrzeć i wysłuchać prezentacji przedstawiciela BSO - Mirosława Ruszczyńskiego, który opowiedział o ofercie swojej firmy. Jedną z marek handlowych tego przedsiębiorstwa jest Co-products, w ramach której sprzedawane są takie produkty jak m.in.: wapno nawozowe, melasa, pasze Tofi i Tofi+ oparte na wysłodkach buraczanych, śruta rzepakowa, czy produkty do zoohigieny zwierząt. Warto podkreślić, że firma Trans-Rol jako jedna z nielicznych w woj. podlaskim ściśle współpracuje z BSO Polska, dzięki czemu za jej pośrednictwem podlascy rolnicy mogą kupować popularne i poszukiwane wysłodki buraczane.
sam
Więcej informacji nt. seminarium znajdziecie Państwo w dalszej części magazynu.
Fot. B.Klem